Urzędnik umorzył mandat synowi, może stracić pracę
Kierownik działu egzekucji w Urzędzie Skarbowym w Sieradzu Zbigniew M. umorzył synowi 100-złotowy mandat. Urzędnik może stracić pracę.
Sprawa wyszła na jaw wczoraj, po doniesieniu, które drogą elektroniczną trafiło do Urzędu Skarbowego w Sieradzu i do Izby Skarbowej w Łodzi. Informacja była prawdziwa.
Z ustaleń wynika, że nakaz egzekucji mandatu, wystawiony synowi urzędnika, trafił do Urzędu Skarbowego w Sieradzu w lutym 2004 r. Ponieważ nie udało się ściągnąć tej kwoty, w czerwcu 2005 r. postępowanie egzekucyjne zostało umorzone. Pod decyzją o umorzenu podpisał się Zbigniew M. Wcześniej spisał z synem protokół o jego stanie majątkowym. Wyszło, że syn nic nie ma i nigdzie nie pracuje. Mimo że wcześniej przebywał w Wielkiej Brytanii. Zbigniew M. tłumaczył wczoraj przełożonym, że syn pojechał turystycznie.
Sprawą urzędnika sieradzkiej skarbówki zajmuje się już oddział kontroli wewnętrznej Izby Skarbowej w Łodzi. Rzeczniczka IS Agnieszka Pawlak podkreśla, że kontrolerzy zwrócą się do naczelnika US w Sieradzu o pisemne ustosunkowanie się do zarzutów postawionych jego podwładnemu.
Dopiero po otrzymaniu oficjalnej informacji z Sieradza oddział kontroli zdecyduje, czy sprawa trafi do komisji dyscyplinarnej, która zdecyduje o ewentualnych krokach wobec pracownika, który dopuścił się wykroczenia - podkreśla rzeczniczka Izby Skarbowej w Łodzi.
Naczelnik US w Sieradzu Sławomir Ćwiek odpowiedź do IS w Łodzi ma już właściwie przygotowaną. Z dokumentów niezbicie wynika, że Zbigniew M. jest winny. Gdyby procedury zostały zachowane, powinien być automatycznie odsunięty od sprawy syna.
Zbigniew M. od kilku lat jest kierownikiem działu egzekucji w US w Sieradzu. Ma dobrą opinię wśród pracowników.
Tadeusz Sobczak