Urzędniczki nadzoru budowlanego skazane
Dwie urzędniczki nadzoru budowlanego w
Krakowie zostały skazane przez krakowski sąd na kary
pozbawienia wolności w zawieszeniu i grzywny za nieprawidłowości
przy nadbudowie zabytkowej kamienicy przy ul. Szerokiej 12 w
Krakowie.
20.12.2006 | aktual.: 20.12.2006 19:25
To pierwsze, nieprawomocne jeszcze, wyroki w śledztwie, w którym podejrzanych jest kilka osób, w tym wojewódzki konserwator zabytków, inwestor, kierownik budowy i projektanci.
Oskarżone urzędniczki już w śledztwie przyznały się do winy i złożyły wniosek o dobrowolne poddanie się karze. W środę Sąd Rejonowy dla Krakowa Podgórza zaakceptował uzgodnione z prokuraturą kary i ogłosił wyrok.
Inspektor nadzoru budowlanego w powiatowym inspektoracie Dorota W., która nie dopełniła obowiązków prowadzenia postępowania administracyjnego zgodnie z przepisami i nie reagowała na prowadzenie prac niezgodnych z projektem ani wbrew zakazowi ich prowadzenia, a przy kontroli wpisywała tylko te działania, które świadczyły na korzyść inwestora, pomijając niekorzystne - skazana została na półtora roku pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy lata i 1500 zł grzywny.
Kierowniczka dzielnicowego referatu architektury i budownictwa Urzędu Miasta Krakowa Grażyna Ch., która poświadczała nieprawdę w zatwierdzonym przez siebie projekcie budowy i w pozwoleniu na budowę, skazana została na rok i cztery miesiące pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwa lata i tysiąc złotych grzywny.
Prokuratura z satysfakcją przyjęła wyroki skazujące w tej sprawie. To, że urzędniczki potwierdziły nasze ustalenia, same przyznały się do winy i dobrowolnie poddały karze wskazuje, że działania prokuratury są skuteczne, a ustalenia trafne- powiedziała rzeczniczka prokuratury Bogusława Marcinkowska.
Śledztwo dotyczy nielegalnej nadbudowy trzech nowych pięter na dwupiętrowej XV-wiecznej kamienicy. Nadbudowa doprowadziła do zniszczenia zabytkowej, wpisanej w 1933 roku do rejestru zabytków kamienicy, zakłóciła substancję urbanistyczną zabytkowej dzielnicy Krakowa i spowodowała zagrożenie budowlane: w sąsiednich budynkach zakłócone zostały ciągi kominowe i popękały ściany. Urządzony w kamienicy hotel został zaplombowany dzień przed otwarciem. Na podstawie opinii biegłych prokuratura twierdzi, że zapobiegła realnej katastrofie zagrażającej ludziom.
W sprawie zarzuty postawiono kilku osobom, w tym wojewódzkiemu konserwatorowi zabytków, inwestorowi, kierownikowi budowy, projektantom i urzędnikom. Wojewódzkiemu konserwatorowi zabytków Janowi J. prokuratura zarzuciła niedopełnienie obowiązków i przekroczenie uprawnień, polegające m.in. na niewpisaniu kamienicy do rejestru zabytków i niezapobieżenie jej dewastacji poprzez umożliwienie nadbudowy.
Magistrackim urzędnikom zarzuciła niedopełnienie obowiązków i przekroczenie uprawnień oraz poświadczenie nieprawdy w dokumentach, współprojektantom i inwestorowi - naruszenie przepisów budowlanych i ustawy o ochronie zabytków oraz spowodowanie zagrożenia katastrofą i narażenie zdrowia i życia ludzi.
W czerwcu do śledztwa włączono sprawę katastrofy budowlanej do jakiej doszło w Katowicach przy ul. Stawowej. W obu sprawach podejrzanymi są bowiem ci sami projektanci. Później do śledztwa włączono także inne przypadki samowoli budowlanych przy przeróbkach i modernizacji zabytkowych budowli, m.in. przy ul. Szczepańskiej i Agnieszki w Krakowie.
W związku z tą sprawą, z powodu "zbyt mało energicznej walki z nieprawidłowościami i samowolami budowlanymi w Krakowie", w czerwcu odwołany został ówczesny wojewoda małopolski Witold Kochan.
Krakowska prokuratura prowadzi także śledztwo dotyczące remontu płyty Rynku Głównego, a w szczególności sprowadzenia niebezpieczeństwa katastrofy budowlanej na pracujących w podziemiach robotników i zasadności procesów decyzyjnych urzędników z organów administracyjno-budowlanych.