Urzędniczce obcięli pensję, bo spóźniła się…dwie minuty
Urzędniczka z Szamotuł dostanie w kwietniu niższą pensję. Wszystko przez to, że dwie minuty spóźniła się do pracy. Sprawa wypłynęła na Twitterze. - To bezmyślność i małostkowość - ocenia profesor Antoni Kamiński, socjolog z Polskiej Akademii Nauk.
- A tymczasem moja kumpela otrzymała od pracodawcy liścik miłosny. W Szamotułach nie pierd… w tańcu. Za konkretne przewinienie, konkretna kara. Burmistrz i zastępca musza mieć IQ pantofelka (…) – napisał jeden z użytkowników Twittera, z prośbą o jak najszersze udostępnianie pisma.
Co w nim jest? Pismo z upoważnienia burmistrza miasta i gminy Szamotuły podpisał jego zastępca Dariusz Wachowiak. Datowane na 19 kwietnia i adresowane jest do Wydziału Finansowo – Budżetowego. – Na podstawie art. 87 par. 7 Kodeksu pracy, zwracam się z uprzejmą prośbą o odliczenie p. Katarzynie z wynagrodzenia za pracę w miesiącu kwietniu 2018 r. kwoty wypłaconej w poprzednim terminie płatności, za okres nieobecności w pracy, za którą pracownik nie zachował prawa do wynagrodzenia, w ilości 2 minuty – pisze wiceburmistrz Dariusz Wachowiak.
Zobacz także: Adam Andruszkiewicz: w Polsce politycy za nic nie odpowiadają
Chcieliśmy porozmawiać z wiceburmistrzem na ten temat, ale w sekretariacie usłyszeliśmy, że jest nieobecny. Pytania wysłaliśmy więc do wydziału promocji urzędu miasta Szamotuły. Ten problemu nie widzi. - Informujemy, że w Urzędzie Miasta i Gminy Szamotuły funkcjonuje elektroniczna ewidencja czasu pracy, a czas pracy poszczególnych pracowników ustalany jest na podstawie rejestracji wejść i wyjść za pomocą indywidualnych kart elektronicznych przypisanych poszczególnym pracownikom. Zgodnie z art. 80 kodeksu pracy wynagrodzenie przysługuje pracownikowi za czas wykonywania pracy. W przypadku ustalenia niedoboru czasu pracy, za czas niewykonywania pracy wynagrodzenie pracownika ulega odpowiedniemu obniżeniu. Zasady te dotyczą wszystkich pracowników zatrudnionych w naszym Urzędzie, zgodnie z obowiązującym regulaminem pracy. Pracownikom znany jest obowiązek przestrzegania czasu pracy i reguły jego ustalania, które dotychczas nie wzbudzały żadnych kontrowersji - informuje nas Rafał Stachowiak z zespołu promocji w urzędzie. Na nasze pytania o racjonalność takiej kary, urzędnicy już nie odpowiedzieli.
Na decyzji samorządowców z Szamotuł suchej nitki nie zostawili użytkownicy Twittera... "Pytanie za 100 punktów. Ile czasu trwało pisanie tego pisma?" (…) "A tymczasem w Szamotułach: reaktywacja humoru zeszytów szkolnych" (...) -"Kadrowa, księgowa i ktoś od przelewów; muszą się cieszyć" – pisali użytkownicy Twittera.
Z kolei profesor Antoni Kamiński, socjolog z Polskiej Akademii Nauk nazywa decyzję władz Szamotuł bezmyślną. – Wyszła małostkowość i bezduszność samorządowych władz. Kodeks pracy - kodeksem pracy, ale jest jeszcze przyzwoitość i zdrowy rozsądek. Mógłbym jeszcze zrozumieć decyzję, gdyby ta pani często się spóźniała do pracy – czego nie wiemy. Ale w przypadku, gdy są to dwie minuty, to jest to po prostu bezduszność - uważa prof. Antoni Kamiński.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl