Urzędnicy reagują dopiero po tragedii
Kolejarze ogłosili, że wszystkie przejazdy
na trasie Poznań-Wrocław będą remontowane. Niestety decyzję tę
podjęto dopiero po tragicznym wypadku, do jakiego doszło dwa
tygodnie temu koło Bojanowa. Wówczas na przejeździe kolejowym
zginęły cztery osoby - pisze "Głos Wielkopolski".
02.12.2006 | aktual.: 02.12.2006 00:54
Po prostu rozpoczęliśmy modernizację przejazdów na tej linii. Prac tych nie można łączyć z tym tragicznym wypadkiem- broni się rzecznik Polskich Lini Kolejowych PKP w Poznaniu Zbigniew Wolny.
Dziennik przypomina jednak, że nie jest to pierwszy przypadek, gdy urzędnicy deklarują inwestycje w bezpieczeństwo na przejazdach kolejowych, dopiero po tym jak wydarzy się coś złego. Gazeta podaje przykład: w kwietniu 2004 roku do tragicznego wypadku doszło w Bolechowie koło Poznania. Wtedy ówczesny marszałek województwa ogłosił publicznie: Ruszamy z programem "Bezpieczne przejazdy". Chcemy zachęcić samorządy, by razem z kolejarzami przeprowadzić wspólne inwestycje. Na obietnicach się jednak skończyło. (PAP)