Urzędnicy nie dopuszczą do wolności gospodarczej?
Jedynie zbiorem pobożnych życzeń może okazać się projekt ustawy o swobodzie działalności gospodarczej, w którym
zapisano wiele ułatwień w prowadzeniu firm - uważa "Rzeczpospolita". Zdaniem publicysty urzędnicy pracujący nad rozporządzeniami do ustawy nie zrezygnują ze swoich uprawnień względem przedsiębiorców.
19.11.2003 | aktual.: 19.11.2003 09:29
W projekcie ustawy uzupełniającej - do którego dotarł dziennik - zapisano wiele rozwiązań całkowicie sprzecznych z ideą ułatwienia życia przedsiębiorcom. W komentarzu "Rz" Roman Przasnyski pisze, że skierowany do Sejmu satysfakcjonujący przedsiębiorców projekt jest jedynie projektem ramowym, w którym zapisano tylko szczytne cele. Do wprowadzenia ich w życie konieczna jest - zdaniem publicysty - kolejna ustawa, w której przedstawione zostaną zasady wprowadzania tych celów w życie.
Nad projektem oczywiście pracują urzędnicy i z analizy jego treści wynika, że naiwnością było oczekiwanie, iż "ukręcą bat na samych siebie i zrezygnują ze swoich uprawnień wobec przedsiębiorców". Wierzymy, że ustawa ta jest potrzebna do wzrostu gospodarczego, ale jej projektu nie powinni opracowywać urzędnicy - pisze Przasnyski. Gdyby Sejm przyjął ich projekt, wolność gospodarcza nadal pozostałaby w sferze marzeń. Podobnie jak potrzebny szybki wzrost gospodarczy i spadek bezrobocia - konkluduje komentator "Rz".