Urzędnicy będą płacić za opieszałość
Za wydanie błędnej decyzji, samowolę i opieszałość urzędnicy wypłacą z własnej kieszeni odszkodowanie w wysokości trzech miesięcznych pensji. Do projektu ustawy, który szykuje Ministerstwo Gospodarki, dotarł dziennik „Polska".
15.07.2008 05:47
Współautor projektu i doradca wiceministra gospodarki Adama Szejnfelda mecenas Grzegorz Wlazło uważa, że należy ukrócić bezkarność ludzi, którzy siedzą za biurkami, a petentów traktują jak zło konieczne.
Projekt ministerstwa przewiduje, że jeśli decyzja danego urzędu będzie choć raz zakwestionowana przez nadrzędny, np. samorządowe kolegium odwoławcze, poszkodowany obywatel będzie mógł wystąpić do sądu o odszkodowanie. Zapłaci je urzędnik. Jeśli zawini grupa urzędników, ale trudno będzie udowodnić, który z nich ponosi największą winę, zapłacą wszyscy po równo.
Dziennik "Polska" podaje, że ze stu tysięcy decyzji wydawanych rocznie przez urzędy skarbowe połowa jest uchylana przez nadrzędne instytucje. Obecnie urzędnicy popełniający błędy mogą zostać ukarani jedynie naganą swojego zwierzchnika.