Urzędnicy będą kontrolowani przez fikcyjnych klientów
Prezydent Gdańska Paweł Adamowicz w związku z aferą korupcyjną w urzędzie miejskim zapowiedział wprowadzenie systemu "tajemniczego zakupu". Pracownicy specjalistycznej firmy będą przychodzić do Urzędu Miasta i innych podległych mu jednostek jako klienci, obserwować pracę i weryfikować decyzje urzędników.
Celem systemu Mystery Shopping (ang. - tajemniczy zakup) jest przetestowanie zachowań urzędniczych, trybu obsługi oraz weryfikacja podstaw merytorycznych podjętych decyzji w wybranych sprawach, będących przedmiotem decyzji urzędowych - powiedział prezydent na konferencji prasowej, której przysłuchiwali się szefowie wydziałów UM.
Dodał, że chodzi m.in. o takie kwestie, jak informacje o przetargach, udzielanie pozwoleń budowlanych, przyznawanie koncesji na sprzedaż alkoholu.
System, który chce wprowadzić prezydent Gdańska, jest stosowany w firmach prywatnych. Włodarze miasta zapewniają, że jest on zgodny z obowiązującym prawem.
Nie można z jednostkowych, nagannych, skandalicznych zachowań dwóch wysokich funkcjonariuszy publicznych czynić zarzutu wobec wszystkich pracowników urzędu. Z tej metody nie można wyciągać wniosku, że wszyscy są potencjalnymi złoczyńcami. To jest nasz wewnętrzny test w momencie, kiedy wydarzyło się coś złego - podkreślał prezydent.
W ostatni weekend do aresztu trafił dyrektor Wydziału Edukacji i Sportu Krzysztof M. Jest on podejrzany o przyjmowanie łapówek w zamian za korzystne rozstrzygnięcia kilku przetargów. Grozi mu do 10 lat więzienia. W związku ze sprawą zatrzymano i postawiono zarzuty także szefowi Szkolnego Schroniska Młodzieżowego w Gdańsku Wiesławowi Ch.