PolskaUrząd Komunikacji Elektronicznej ostrzega przed oszustami

Urząd Komunikacji Elektronicznej ostrzega przed oszustami

Urząd Komunikacji Elektronicznej ostrzega
przed oszustami podszywającymi się pod pracowników Urzędu, którzy
wypytują o treść umów na usługi telekomunikacyjne, a zdarza się,
że przekierowują nasze połączenia na numery o podwyższonej opłacie.

01.05.2008 | aktual.: 01.05.2008 10:31

Ze skarg napływających do UKE wynika, że zdarzają się przypadki powoływania się tzw. domokrążców (tj. akwizytorów, przedstawicieli firm telekomunikacyjnych) za pracowników Urzędu Komunikacji Elektronicznej. Pierwsze doniesienia o możliwych oszustwach pochodzą z terenu Śląska, sprawdzają je nasi pracownicy. Jeśli się potwierdzą, zawiadomimy w tej sprawie policję - powiedział rzecznik UKE Jacek Strzałkowski.

Jak dodał, Urząd już teraz chce ostrzec przed podobnym procederem, bo przy okazji takich wizyt może dochodzić do kradzieży czy różnego rodzaju oszustw, w tym telefonicznych.

Na przykład, pod błahym powodem osoby te proszą o możliwość skorzystania z telefonu w niezwykle pilnej sprawie. Inicjowane przez nich połączenie zazwyczaj powoduje przekierowanie wszystkich przychodzących połączeń na numery o podwyższonej opłacie, co naraża abonentów na duże straty finansowe - przestrzega UKE na swoich stronach internetowych.

Rzecznik UKE przestrzega, iż może się okazać, że w efekcie takiego przekierowania dzwoniące do nas osoby natychmiast lub po pewnym czasie niezgłaszania się abonenta, na nasz koszt zostaną przekierowane np. na numer rozpoczynający się od 0-700 czy numer telefoniczny poza granicami Polski (np. na Seszelach, czy wyspach św. Tomasza).

Prezes UKE informuje w związku z tym, że pracownicy Urzędu wykonując większość zadań nie odwiedzają użytkowników usług telekomunikacyjnych w ich domach i mieszkaniach.

UKE przypomina, że "sytuacja taka może mieć miejsce jedynie w przypadku zgłaszanych do UKE zakłóceń elektromagnetycznych, w tym zakłóceń w odbiorze programów radiowo-telewizyjnych lub urządzeń radiowych".

"Tylko w takich przypadkach pracownicy UKE, po okazaniu legitymacji służbowej i pisemnego upoważnienia, mogą żądać od osób fizycznych dostępu do materiałów, dokumentów, danych urządzeń, aparatury i sieci, jednak bez wstępu do lokali mieszkalnych" - podkreśla Urząd.

Prezes UKE apeluje do abonentów, w tym szczególnie osób starszych, aby bez szczegółowego sprawdzenia tożsamości i legitymacji służbowej nie dawały wiary informacjom przekazywanym przez "domokrążców" i nie udostępniały im swojego aparatu telefonicznego, rachunków telefonicznych i innych wrażliwych danych.

"Jest to jedyny sposób, aby nie stać się ofiarą oszustwa" - podkreśla UKE i dodaje, że "obecne uregulowania prawne nie dają prezesowi UKE stosownych narzędzi do walki z tego typu oszustwami. Sprawy dotyczące kradzieży i oszustw należą do kompetencji organów ścigania" - przypomina.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)