Uroczystości w rocznicę bitwy pod Arnhem
Podczas uroczystości poświęconych pamięci
żołnierzy poległych w operacji "Market Garden" pod Arnhem
marszałek Senatu Longin Pastusiak rozmawiał o pośmiertnym
odznaczeniu gen. Stanisława Sosabowskiego.
W niedzielę w Oosterbeek Pastusiak złożył wieniec na cmentarzu wojskowym, gdzie obok żołnierzy brytyjskich i amerykańskich spoczywa 80 Polaków - żołnierzy 1. Samodzielnej Brygady Spadochronowej. Wieńce składali też królowa Holandii Beatrix i książę Walii Karol.
Pastusiak powiedział, że rozmawiał z holenderskim ministrem obrony Henkiem Kampem. Pytał go o możliwość uhonorowania gen. Sosabowskiego przez rząd holenderski. Kamp odpowiedział marszałkowi, że w 1952 roku, siedem lat po wojnie, rząd Holandii zdecydował, że nie będzie nadawał już więcej pośmiertnych odznaczeń wojskowych za dzielność. Zasłaniając się tą uchwałą rządu, wyjaśnił, że nie może zrobić wyjątku dla generała, czy innych polskich żołnierzy. Poinformował jednak, że przekazał do Izby Tradycji 6. Brygady Powietrzno-Desantowej z Krakowa, która kontynuuje tradycję 1. Samodzielnej Brygady Spadochronowej, paterę honorującą Polaków.
Marszałek podkreślił, że podczas uroczystości w Holandii, zarówno niedzielnych, ku czci wszystkich poległych, jak i sobotnich w Driel, które można nazwać dniem polskim, kultywowana jest pamięć o Polakach poległych w walce z nazizmem i o wyzwolenie Holandii. W jego ocenie najważniejsze jest to, że w uroczystościach mogli wziąć udział uczestnicy tych wydarzeń; między nimi było 60 Polaków, którzy zjechali pod Arnhem ze wszystkich stron świata - z Anglii, Stanów Zjednoczonych, Kanady, Australii, Nowej Zelandii, a także z Polski.
Wieniec od narodu holenderskiego złożyła królowa Beatrix. Ubrana na czarno monarchini poprawiła szarfę w narodowych barwach Holandii i skłoniła głowę przed krzyżem górującym nad cmentarzem. Brytyjski książę Karol, w wojskowym mundurze, zasalutował poległym. Wieniec od narodu polskiego złożył marszałek Senatu. Oprócz nich kwiaty składali kombatanci, przedstawiciele ambasad, a na każdym z ponad tysiąca grobów dzieci złożyły bukiety.
Na zakończenie uroczystości nad cmentarzem pojawił się śmigłowiec, a za nim historyczny samolot Dakota, z którego w 1944 roku skakali spadochroniarze. Przeleciał on kilka razy nad cmentarzem. Współczesne lotnictwo uhonorowało poległych przelotem w kluczu czterech samolotów transportowych Herkules.
W trakcie zaciętych walk 17-26 września 1944 r. amerykańskie i brytyjskie siły lądowe i powietrznodesantowe - wraz z polską 1. Samodzielną Brygadą Spadochronową gen. Stanisława Sosabowskiego - wdarły się kilkudziesięciokilometrowym klinem w głąb niemieckiej obrony, ale nurt Renu w okolicach Arnhem okazał się dla nich rubieżą nie do przebycia i cała operacja zakończyła się fiaskiem.
Aleksander Główczewski