Urlop Kaczyńskiego przełożony. Znamy powód
Jarosław Kaczyński ostatni weekend wakacji spędził na Pomorzu Zachodnim. Wcześniej - w sierpniu - wyjątkowo nie był na dłuższym urlopie, ponieważ… rozchorowały mu się koty.
- Jarosław wyjeżdża zwykle na kilka dni w sierpniu, zazwyczaj na Pomorze Zachodnie z Joachimem [Brudzińskim, europosłem PiS - przyp. red.]. Łódka, pływanie, rybki, ognisko. Teraz musiał przełożyć wyjazd - mówi polityk PiS.
Inny przyznaje: - Powód? Osobisty.
Jaki? - Kotki się rozchorowały - zdradza rozmówca WP z PiS.
Z tego też powodu prezes PiS pojechał złapać oddech poza Warszawą w ostatni weekend sierpnia. Jak zwykle: na Pomorze Zachodnie. - Zalew Szczeciński to jedno z ulubionych miejsc prezesa - słyszymy. To tam współpracownicy zrobili mu zdjęcie, jak - zadowolony - popija piwo na łódce w czasie zachodu słońca.
Zdjęcie zamieścili jednak dopiero w poniedziałek wieczorem. A przecież Jarosław Kaczyński już był w Warszawie, bo o godz. 14. miał konferencję prasową przy Nowogrodzkiej.
- Zdjęcie zostało dodane dzień później - słyszymy.
- Prezes w sierpniu nie pije alkoholu w ogóle. Po godz. 15:00 w niedzielę uznał, że już może - powiedział nam jeden z polityków PiS.
"Wakacje za nami, baterie naładowane. Prezes Kaczyński wyznaczył kurs i zadania. Teraz czas pracy dla Polski. Przed nami zadanie trudne, ale wykonalne, odsunąć jak najszybciej od władzy bandę 13 grudnia" - napisał na portalu X europoseł Joachim Brudziński. I dodał więcej zdjęć z prezesem.
Michał Wróblewski, dziennikarz Wirtualnej Polski