Uratuje firmę za własną nerkę?
Zdesperowany właściciel niewielkiego sklepu na Sycylii zaoferował do sprzedaży własną nerkę i niektóre inne organy, aby uratować przed bankructwem przedsiębiorstwo.
Gotów jestem podarować swą nerkę, rogówkę lub część wątroby - oświadczył Giuseppe Schirru, którego cytują włoskie dzienniki.
Nie mam na myśli sprzedaży organów - oświadczył. Chcę je darować w zamian za udzielenie mi pożyczki - wyjaśnił właściciel małego sklepu z aparaturą dla niepełnosprawnych.
Schirru w swym sklepie pod Palermo na Sycylii sprzedaje m.in. protezy i aparaty ortopedyczne, ale przechodzi obecnie trudny okres ze względu na problemy z płynnością finansową.
Mój interes bynajmniej nie zbankrutował - zapewniał Schirru, dodając, że "wystarczy rozejrzeć się po sklepie". Winę za zastój w handlu 39-letni przedsiębiorca składa na służbę zdrowia.
Władze tego resortu refundują z wielkim opóźnieniem zakup sprzętu niezbędnego niepełnosprawnym do życia i rehabilitacji, a miejscowi bankierzy odmawiają kredytu - skarżył się kupiec rzymskiemu dziennikowi "La Repubblica".