Upozorowane ćwiczenia przebiegły sprawnie, ale...
Czternaście zastępów ochotniczych i państwowej straży pożarnej brało udział we wczorajszych ćwiczeniach przy ul. Ochronkowej w Trzebini. Upozorowany wybuch ognia gaszono sprawnie. Niezadowoleni z akcji byli jedynie kierowcy, którzy utknęli w korku ciągnącym się od centrum miasta aż na Salwator.
13.10.2005 | aktual.: 13.10.2005 08:39
O godzinie 11 Maciej Cabała z PSP w Chrzanowie zgłosił pożar, dzwoniąc na numer alarmowy 112. Dym pojawił się w obiekcie należącym do niedawna do firmy Ahold przy ul. Ochronkowej. Ogień wybuchł podczas prac demontażowych. Łatwo palne elementy szybko go rozprzestrzeniły. Na dodatek tląc się, uwalniały w powietrze substancje niebezpieczne dla zdrowia.
Grozy całemu zdarzeniu dodawał fakt, że podczas wypadku ranny został jeden z pracowników firmy budowlanej. Jego ewakuację utrudniał gęsty dym i to, że mężczyznę trzeba było transportować ze znacznej wysokości. Po kilku minutach od zgłoszenia, pod opustoszałym budynkiem zaroiło się od czerwonych pojazdów. Wyjące syreny o drżenie serca przyprawiały przechodniów. Wielu z nich z ulgą przyjmowało do wiadomości fakt, że to tylko ćwiczenia. Dodatkowa trudność, jaka wyniknęła w trakcie prowadzonych działań, to brak wody do gaszenia. Strażacy musieli zaopatrzyć się w nią, korzystając z pobliskiego Balatonu.
- Ahold w planach miał być obiektem handlowym. W naszym powiecie jest dużo takich budynków, a w przyszłości powstaną kolejne. Zapoznanie strażaków z charakter ystyką takich obiektów i sprawne organizowanie akcji ratunkowych, to podstawowy cel tych ćwiczeń - wyjaśnia dowodzący akcją Marek Bębenek. Pożar ugaszono po niespełna godzinie. Mieszkańcy Trzebini odetchnęli z ulgą. Jeszcze bardziej zadowoleni byli kierowcy, którzy po przymusowym postoju, mogli udać się w dalszą podróż.
Fdyta Banasik-Kosowska
