Upały na południu Europy, wichury i ulewy na północy
Nękająca południe Europy fala wyjątkowych upałów spowodowała kolejne ofiary śmiertelne; w sumie od tygodnia na kontynencie z powodu przegrzania organizmu zmarło około 50 ludzi. Tymczasem na północy szaleją wichury i ulewy.
27.06.2007 | aktual.: 03.07.2007 09:55
W Turcji temperatury w niektórych regionach przekraczały 40 stopni Celsjusza; w Stambule - największym mieście kraju - zarejestrowano rekord wynoszący 43,1 stopnia. Zmarły kolejne dwie osoby, rolnicy z prowincji Burdur i Sinop - poinformowała turecka agencja Anatolia.
W sąsiedniej Grecji słupek rtęci na termometrach dochodził do 45 stopni Celsjusza. W kraju z powodu gorąca zmarło sześć osób. Upał zabił także wiele dzikich zwierząt i ptaków. Ze względu na ogromne zużycie energii w kilku dzielnicach Aten doszło do przerw w dostawach prądu.
Temperatury sięgające ponad 40 stopni Celsjusza panowały również w Bułgarii. W tym kraju z powodu upałów zmarły dwie osoby. Ponad 50 ludzi z powodu panującego gorąca straciło przytomność na ulicach Sofii i Płowdiwu (w centrum kraju). Najwyższą temperaturę od stu lat - 43 stopnie - zanotowano w Radnewie.
Tymczasem w Rumunii sytuacja wróciła do normy, choć jeszcze we wtorek w centrum Bukaresztu temperatura sięgała 45 stopni, a w ciągu nieco ponad tygodnia z powodu upałów zmarło tam 29 osób. Władze zniosły stan alarmowy, a temperatura powietrza po burzach spadła do około 22 stopni Celsjusza.
Nad Wielką Brytanią od wtorku przechodzą gwałtowne ulewy. W okolicach Doncaster władze prowadziły dramatyczną akcję poszukiwawczą zaginionego w czasie powodzi mężczyzny. W sumie w czasie ulew zginęło w tym kraju czterech ludzi. Wiele domów znalazło się pod wodą.
W Skandynawii, głównie w Szwecji i Norwegii, szalały wichury i towarzyszyły im ulewne deszcze. W Szwecji i na północy Niemiec wstrzymano wiele połączeń promowych i kolejowych. Około 440 turystów zostało uwięzionych na wyspie Helgoland na Morzu Północnym.
Poza Europą gwałtowne ochłodzenie nastąpiło w Republice Południowej Afryki. Tam temperatury spadły do dziewięciu kresek poniżej zera. W Johannesburgu zamarzło dwóch ludzi.