Upał ukradnie nam prąd?! Sztab kryzysowy w Ministerstwie Gospodarki
Polskie Sieci Elektroenergetyczne apelują o ograniczenie zużycia prądu w godzinach 11.00-15.00. Wszystko przez to, że upały dają w kość nie tylko milionom Polaków, ale również sieciom energetycznym, odpowiedzialnym za dostawę prądu do naszych gniazdek. W związku z tym Ministerstwo Gospodarki zwołało sztab kryzysowy, a premier Ewa Kopacz spotkała się z zespołem zarządzania kryzysowego.
- W związku z falą upałów ponad 1600 przedsiębiorstw będzie ograniczało użycie energii elektrycznej. Ograniczenia nie dotkną odbiorców indywidualnych - zapewniła premier Ewa Kopacz. Szefowa rządu ogłosiła plany tej sprawie na konferencji po posiedzeniu sztabu kryzysowego.
Ewa Kopacz zapowiedziała, że ograniczenia dla firm nie powinny mieć wpływu na ich zdolności produkcyjne. Nie będą wprowadzane w instytucjach odpowiedzialnych za nasze bezpieczeństwo i na przykład w szpitalach.
Premier uważa, że indywidualni odbiorcy mogą pomóc - ograniczając użycie prądu, zwłaszcza między 10:00 a 17:00, gdy zużywa się go najwięcej. Taki też apel skierowała do nich szefowa rządu.
Aby ułatwić sytuację najbardziej dotkniętym elektrowniom w Kozienicach i Połańcu rząd jest gotowy na zwiększenie przepływu wody chłodzącej bloki energetyczne w tych zakładach. Niebawem też zostaną opróżnione zbiorniki zaporowe w Czorsztynie i Rożnowie. Zrzucanie wody powinno trwać minimum dwie doby, aby było efektywne - mówiła premier.
- Sytuacja jest napięta, ale pod kontrolą i jestem przekonany, że tak będzie - dodał sekretarz stanu w Ministerstwie Gospodarki, Jerzy Pietrewicz.
Na spotkaniu zespołu zarządzania kryzysowego mówiono o wpływie fali upałów na funkcjonowanie kraju w związku z przedłużającą się suszą, zagrożeniem pożarowym w lasach, a także niskim poziomem wód w wielu rejonach Polski. Na spotkaniu nie zabrakło tematu negatywnego wpływu wysokich temperatur na działanie systemu energetycznego.
Ograniczenia w dostawie prądu nie powinny dotknąć gospodarstw domowych Polaków. Niemniej PSE wystosowało wcześniej komunikaty z prośbą o ograniczenie używania sprzętu elektronicznego w godzinach szczytu tj. między 11.00-15.00. W tym czasie zaleca się rezygnację z używania: pralek, zmywarek czy klimatyzacji. W innym przypadku grożą nam blackouty - czyli przerwy w dostarczaniu prądu do naszych mieszkań.
PSE wskazuje winnego - jest nim fala upałów. W ostatni weekend termometry w Polsce pokazały temperatury oscylujące wokół 40 stopni. Skwar powoduje utrudnienia w pracy elektrowni i sieci elektroenergetycznej. Bardzo niski poziom wody w rzekach oraz wysoka temperatura powietrza oraz wody wykorzystywanej w obiegach chłodzenia wpływają na ograniczenia w produkcji prądu. Sieci elektroenergetyczne muszą posiłkować się pracą klimatyzatorów i systemu chłodzenia, dlatego podczas jej przesyłania tracą więcej energii. Wysokie upały potrafią sprawić, że zużycie prądu latem potrafi być tak duże jak w miesiącach zimowych.
Tajemnicą poliszynela jest jednak fakt, że infrastruktura energetyczna w Polsce jest przestarzała. Brakuje również inwestycji w odnawialne źródła energii. Niezbędna na tym polu jest współpraca resortów gospodarki i środowiska.
Najnowszy komunikat PSE wskazuje, że w godzinach 10.00-17.00 obowiązywał będzie 20. stopień zasilania, co oznacza, że firma pobiera ustaloną minimalną moc, niezbędną do funkcjonowania zakładu. Po tym czasie zostanie wprowadzony 19. stopień, który oznacza dalsze ograniczenia zużycia energii. W nocy, od godziny 22.00 do jutra do 10.00 obowiązywał będzie 11. stopień zasilania, co oznacza, że odbiorcy będą mogli pobierać moc określoną w planie poboru.
Doniesienia Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej nie są optymistyczne. Prognozy wskazują, że czeka nas co najmniej jeszcze tydzień upałów, ale niewykluczone, że taki stan rzeczy potrwa nawet do 25 sierpnia.
Zobacz więcej w serwisie pogoda. href="http://wp.pl/">