Upał pozbawia rozsądku
Kraków nie zakazuje kąpieli w miejskich fontannach. A co nie jest zakazane, jest dozwolone - zdaje się mówić wielu dorosłych mieszkańców miasta oraz dzieci - korzystających w upały z tej formy relaksu. Zapominają, że ta przyjemność może ich słono kosztować.
07.06.2008 | aktual.: 03.07.2008 14:51
Pracownicy Sanepidu przestrzegają - jest w niej pełno bakterii chorobotwórczych: gronkowca, salmonelli, pałeczek bakterii kałowych coli. Stąd tylko krok do poważnych problemów ze zdrowiem. Fontanny to urządzenia z wodą stojącą - zauważa Maria Bieryłło, kierownik referatu higieny komunalnej w Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Krakowie. Wodę zanieczyszczają m.in. ptaki czy psy. Stąd właśnie pochodzi zagrożenie mikrobiologiczne - zauważa pani Maria.
Nad wodą w fontannach nie ma nadzoru i być nie musi, gdyż to zbiorniki z wodą nieprzeznaczoną do picia. Według kierownik Bieryłło, rodzice pozwalający na taką kąpiel dzieciom, nie powinni się dziwić gdy ich maluchy zaczną skarżyć się na swędzące wysypki lub na bolący brzuch.
Potwierdzają to mikrobiolodzy z dziecięcego szpitala uniwersyteckiego w Prokocimiu. Kąpiel w fontannie to nieodpowiedzialność - mówi mgr Anna Szkarłat z pracownik mikrobologii szpitala. Zupełnie nie mieści mi się w głowie, że ludzie tak beztrosko wchodzą do takich zbiorników. To ulubione siedliska legionelli, drobnoustroju wywołującego zapalenie płuc. Bakteria ta jest groźna zwłaszcza dla osób o obniżonej odporności czyli osoby starsze czy małe dzieci - zauważa mikrobiolog. Legionella łatwo się rozpyla w wodnych aerozolach.
Dlatego dużo jej w wodnej mgiełce roznoszącej się wokół fontann. Jednak to nie jedyne zagrożenie. Mgr Szkarłat przypomina, że kąpiącym się dzieciom często zdarza się wypić wody. Dlatego dzieciom grożą im biegunki, wymioty i inne typowe objawy zakażenia pokarmowego. Ponadto alergikom i osobom wrażliwym grożą zmiany skórne i grzybice.
Czy zatem w Krakowie kąpiele w fontannach nie powinny być jednak zakazane? Zakazy takie wprowadziła m.in. Łódź, Bydgoszcz, Białystok czy choćby Piotrków Kujawski. Na mocy regulaminu utrzymania czystości porządku w tych miastach kąpiel taka jest zabroniona. Powodem jest nie tylko zagrożenie epidemiologiczne, ale także ryzyko uszkodzenia instalacji podczas kąpieli. Za złamanie zakazu kąpielowiczom grożą mandaty wysokości do 500 zł.
Jacek Bartlewicz, rzecznik prasowy Krakowskiego Zarządu Komunalnego zajmującego się fontannami, zauważa, że woda w tych urządzeniach nie jest przeznaczona do kąpieli, więc ludzie robią to na własne ryzyko. KZK stara się uświadamiać mieszkańców wieszając nalepki informujące, że woda w tych zbiornikach nie nadaje się do picia ani do kąpieli - mówi rzecznik. Przyznaje jednak, że w wielu miejscach to oznaczenie jest zerwane.
Na temat sensu wprowadzenia zakazu rzecznik wypowiadać sie nie chciał. To pytanie nie do mnie - zauważył. Na ten temat nie ma też rozmowy w Straży Miejskiej. Takich sytuacji nie ma chyba zbyt wiele - zauważa pracownik w biurze prasowym.
Niestety, mamy złe wieści. W dni kiedy temperatura sięga 30 stopni, niemal w każdej krakowskiej fontannie pluskaja się dzieci, a przechodnie chłodzą zmęczone nogi. Radna Miejska Marta Suter, przewodnicząca komisji zdrowia i profilaktyki oraz uzdrowiskowa, jest przekonana, że jeśli zakazu nie ma, należy go wprowadzić. Nie ma wątpliwości, że kąpiel taka jest ryzykowna - mówi radna. Jednemu nie zaszkodzi, a drugiemu popsuje zdrowie na wiele lat.
To ruletka. Jeśli ludzie są nierozsądni trzeba działać profilaktycznie. Być może zakaz ostudzi gorące głowy. Postaram się przekonać do tego pomysłu radnych. W najbliższy weekend jeśli będą upały porobię zdjęcia. Zastanowimy się co zrobić - zapewniła Marta Suter.
Anna Agaciak