UOP wypożyczał akta esbeka, który miał zwerbować Wałęsę

Funkcjonariusze UOP dwukrotnie wypożyczali akta byłego oficera SB Edwarda Graczyka, który, wg IPN, miał w latach 70. zwerbować Lecha Wałęsę - dowiedziała się "Panorama" TVP. Robiono to niezgodnie z procedurami. - Być może chciano zamaskować fakt, że dokumenty wypożyczano w czasie lustracji Lecha Wałęsy - przypuszcza Sławomir Cenckiewicz, autor książki o kontaktach byłego prezydenta z bezpieka.

Według zapisów archiwalnych IPN, Graczyk miał w 1970 roku zwerbować Lecha Wałęsę na współpracownika bezpieki. (Były prezydent zdecydowanie zaprzecza tym informacjom). Teraz okazało się, że teczką Graczyka interesował się Urząd Ochrony Państwa. To właśnie UOP w 2000 roku, wbrew faktom, poinformował Sąd Lustracyjny, że Graczyk nie żyje. Uniemożliwiło to przesłuchanie oficera.

Dowód na to, że UOP wypożyczał teczkę Graczyka, odnalazł się w białostockim IPN. Na karcie wypożyczeń dwukrotnie widnieje wpis, że dokumenty brali z archiwum funkcjonariusze olsztyńskiej delegatury Urzędu Ochrony Państwa. Przy jednym wpisie widnieje data 1993 roku, drugiej daty wypożyczenia jednak nie ma. To niezgodne z procedurami.

- Ten wpis to kolejne potwierdzenie, że z materiałami bezpieki dotyczącymi Lecha Wałęsy działy się dziwne rzeczy - mówi serwisowi internetowemu tvp.info Sławomir Cenckiewicz, autor książki "SB a Lech Wałęsa". - Znamienny jest już sam fakt, że Urząd Ochrony Państwa wypożyczał akta Graczyka. Jeszcze ciekawsze jest to, że prawdopodobnie robił to dwa razy - dodaje Cenckiewicz. - Pierwszy raz 3 sierpnia 1993 roku. Pamiętajmy, że pięć miesięcy wcześniej, w marcu 1993 roku, UOP przejął ukryte w prywatnym domu byłego esbeka dokumenty dotyczące Wałęsy - przypomina historyk. I dodaje, że z ustaleń jego i Piotra Gontarczyka wynika, że w tym czasie ekipa z MSW i UOP kompletowała już zbiór akt "Bolka".

Zdaniem naukowca, jeszcze bardziej tajemniczy jest drugi wpis. - Wbrew regułom panującym w archiwach, w karcie wypożyczeń akt nie podano daty drugiego udostępnienia dokumentów - jest tylko informacja, że zrobił to szef delegatury UOP w Olsztynie. Niewykluczone, że służyło to zamaskowaniu faktu, że dokumenty wypożyczano w 2000 roku, a więc w czasie lustracji Lecha Wałęsy - ocenia historyk.

Marcin Dzierżanowski

Wybrane dla Ciebie

Rosji brakuje sprzętu. Nietypowa prośba do Turcji
Rosji brakuje sprzętu. Nietypowa prośba do Turcji
Bliźniuk uderza w Jakubiaka. "Dezinformacja na korzyść Moskwy"
Bliźniuk uderza w Jakubiaka. "Dezinformacja na korzyść Moskwy"
Brytyjczycy oceniają działania Polski. "Szykuje się na ewentualny konflikt"
Brytyjczycy oceniają działania Polski. "Szykuje się na ewentualny konflikt"
Rosja sprawdza Zachód. Test pocisku Cyrkon podczas manewrów Zapad
Rosja sprawdza Zachód. Test pocisku Cyrkon podczas manewrów Zapad
Rosyjskie drony w Rumunii. Szefowa MSZ poruszy tę kwestię w ONZ
Rosyjskie drony w Rumunii. Szefowa MSZ poruszy tę kwestię w ONZ
Wyzwanie dla NATO. Politolog: Putin otwiera "drugi front" w Europie
Wyzwanie dla NATO. Politolog: Putin otwiera "drugi front" w Europie
Niedziela z ulewami. Ostrzeżenie dla 14 województw
Niedziela z ulewami. Ostrzeżenie dla 14 województw
Abp Polak o ataku na księdza. Mówi o "przebaczeniu"
Abp Polak o ataku na księdza. Mówi o "przebaczeniu"
Tragedia pod Warszawą. Niemowlę zmarło w swoim łóżeczku
Tragedia pod Warszawą. Niemowlę zmarło w swoim łóżeczku
Wojsko wyjaśnia sobotnie działania. "Nie potwierdziły wskazań"
Wojsko wyjaśnia sobotnie działania. "Nie potwierdziły wskazań"
Ksiądz podpalił znajomego. Prokuratura sprawdzi jego poczytalność
Ksiądz podpalił znajomego. Prokuratura sprawdzi jego poczytalność
Panika albo brak reakcji na włączenie syren. Burmistrz Świdnika komentuje
Panika albo brak reakcji na włączenie syren. Burmistrz Świdnika komentuje