PolskaUniwersytet zabrał i oddał stopień doktora Owczarskiemu

Uniwersytet zabrał i oddał stopień doktora Owczarskiemu

Senat Uniwersytetu Łódzkiego uchylił kwietniową decyzję Rady Wydziału Zarządzania o odebraniu stopnia doktora Sławomirowi Owczarskiemu, rektorowi Wyższej Szkoły Kupieckiej w Łodzi. Okazało się, że decyzja została wydana niezgodnie z prawem.

Uniwersytet zabrał i oddał stopień doktora Owczarskiemu

04.10.2006 | aktual.: 04.10.2006 09:03

Wydział Zarządzania, na którym Owczarski pięć lat temu bronił pracy doktorskiej, odebrał mu stopień doktora, gdyż uznał, że jego rozprawa była plagiatem pracy habilitacyjnej warszawskiego naukowca Tadeusza Kaczmarka. Owczarski odwołał się od tej decyzji, pozostała więc ona nieprawomocna. Z powodu wątpliwości (ustawa o stopniach i tytułach naukowych nie precyzuje, w jaki sposób mogą być one odbierane), rektor Uniwersytetu poprosił o przygotowanie opinii prawnej dr Ewę Frankiewicz z Wydziału Prawa i Administracji UŁ.

Dotarliśmy do kopii tej ekspertyzy. Dr Frankiewicz stwierdza w niej, że UŁ popełnił szereg błędów merytorycznych i formalnych. Najistotniejszy zarzut: Rada Wydziału odebrała Owczarskiemu stopień doktora, opierając się na sprawozdaniu komisji badającej sprawę, choć ta nie stwierdziła jednoznacznie, iż to on popełnił plagiat. Z raportu wynikało, że 65 pierwszych stron oraz zakończenie pracy Owczarski napisał samodzielnie. Co do pozostałych kilkudziesięciu stron komisja stwierdziła jedynie, że "jedna z tych prac (Owczarskiego albo Kaczmarka) jest plagiatem", ale nie podała, która.

Według dr Frankiewicz, poza raportem komisji zabrakło innych dowodów, a sprawa nie została rozstrzygnięta w sposób "niezbity i niebudzący wątpliwości". Prawniczka wspomina też o istotnych uchybieniach formalnych, takich jak wątpliwa bezstronność członków komisji, będących pracownikami Wydziału Zarządzania, czyli strony postępowania.

Po zapoznaniu się z opinią dr Frankiewicz, Senat UŁ nakazał ponowne rozpatrzenie sprawy przez Radę Wydziału Zarządzania.

- Zrobiliśmy błąd, teraz zamierzamy go naprawić - lakonicznie komentuje Jadwiga Janik, rzecznik UŁ.

Bogdan Gregor, dziekan Wydziału Zarządzania, mówi, że sprawa wydawała się prosta. - W komisji zasiadły wybitne autorytety. Ponieważ habilitacja Tadeusza Kaczmarka ukazała się wcześniej niż rozprawa dr Owczarskiego, trzeba było tylko stwierdzić, czy w obu pracach są części wspólne, czy nie. Takie a nie inne postępowanie zasugerowali nasi radcy prawni. Niestety, nie wzięli pod uwagę, że w tym przypadku należy trzymać się procedur kodeksu postępowania administracyjnego - mówi prof. Gregor. Rada Wydziału zajmie się ponownie sprawą 23 października. Tym razem mają zostać powołani biegli spoza uczelni, prawdopodobnie spoza Łodzi. Nieoficjalnie profesorowie wydziału komentują, że w "drugim podejściu" Owczarski i tak straci doktorat. Na razie jednak rektor Wyższej Szkoły Kupieckiej ma powody do zadowolenia, zwłaszcza że w ubiegłym tygodniu postępowanie karne w sprawie domniemanego plagiatu umorzyła łódzka prokuratura z powodu przedawnienia zarzutu. - Czuję satysfakcję - mówi dr Sławomir Owczarski.

Rektor podtrzymuje wydane przed kilkoma miesiącami oświadczenie, że posądzenie go o plagiat było absurdem i pomówieniem. Z doc. Kaczmarkiem, którego pozwał o naruszenie dóbr osobistych, spotka się wkrótce w sądzie. Dopóki nie ma prawomocnej decyzji o odebraniu doktoratu, Owczarski może zachować tytuł rektora.

(pb)

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)