Uniwersytet w Massachusetts odcina się od swojego absolwenta Billa Cosby'ego
Uniwersytet w Massachusetts-Amherst poinformował, że zrywa związki ze swoim absolwentem, znanym amerykańskim aktorem komediowym Billem Cosbym w związku z nieformalnymi oskarżeniami wielu kobiet o molestowanie seksualne.
Rzecznik uczelni powiedział gazecie "The Boston Globe", że władze uniwersytetu zwróciły się do Cosby'ego, aby ustąpił jako honorowy współprzewodniczący kampanii gromadzenia funduszy i aktor się zgodził.
Bill Cosby na Uniwersytecie w Massachusetts-Amherst obronił swą pracę magisterską i doktorską z pedagogiki - pisze agencja Associated Press. Wraz z żoną przekazał uczelni w darze kilkaset tysięcy dolarów.
Do zerwania stosunków z Cosbym wezwała w specjalnym liście do władz uniwersytetu prokurator generalna stanu Massachusetts Martha Coakley.
Jak argumentuje prokurator, pomimo iż Cosby nie został obecnie formalnie oskarżony, jego związek z uczelnią wysyła opinii publicznej zły sygnał w sytuacji, gdy władze stanu koncentrują się na zapobieganiu napaściom seksualnym na terenie kampusu.
Prawnik aktora oświadczył, że oskarżenia kobiet są "bezpodstawne"; jego klientowi nie postawiono formalnie zarzutów.
W zeszłotygodniowym wywiadzie dla dziennika "Florida Today" Cosby powiedział, że "nie musi odpowiadać na insynuacje". Cosby był już oskarżony o molestowanie seksualne w 2005 r. Wówczas oskarżycielka, Andrea Constand, miała otrzymać nieujawnioną sumę pieniędzy i sprawa nigdy nie trafiła do sądu.
77-letni obecnie aktor przez wiele lat był bohaterem bardzo popularnego telewizyjnego serialu komediowego "Bill Cosby Show".