Uniwersytet Jagielloński chce ujawnić agentów
Uniwersytet Jagielloński wystąpi do Instytutu Pamięci Narodowej o ujawnienie danych tajnych agentów SB, którzy działali na uczelni w latach 80.
To efekt środowej publikacji "Gazety Polskiej", w której Barbara Niemiec - założycielka podziemnej "Solidarności" na UJ - ujawniła listę 21 donoszących na nią agentów. Materiały dostała z IPN, bo ma status pokrzywdzonej przez PRL-owską bezpiekę. Na liście są ówcześni studenci i pracownicy uczelni do dziś z nią związani, a także dziennikarze i naukowcy. Barbara Niemiec powiedziała, że ujawniła listę, bo przez kilkanaście lat te osoby zostały bezkarne i nie potrafiły nawet przeprosić.
Rzecznik prasowy Uniwersytetu Jagiellońskiego Leszek Śliwa zapewnił, że uczelnia wyjaśni tę sprawę. Dziennikarz krakowskiej telewizji, którego nazwisko także jest na liście agentów, został zawieszony w wykonywaniu obowiązków.
Wiarygodność listy potwierdza prof. Ryszard Terlecki z krakowskiego oddziału IPN. Jego zdaniem trzeba było ją ujawnić. Należy się to tym, na których donoszono - dodał prof. Terlecki.
Na liście jest trzech zatrudnionych obecnie na UJ adiunktów i dwóch profesorów. Większość to emerytowani pracownicy z polikwidowanych dawno jednostek uczelni i byli studenci.