United Colors of Football
To piłka nożna, a nie Bank Światowy czy Międzynarodowy Fundusz Walutowy jest dziś najbardziej zglobalizowaną instytucją naszej planety. Największe kluby zgarniają zyski we wszelkich dostępnych walutach, a najlepsi piłkarze mają fanów na wszystkich kontynentach – pisze amerykański kwartalnik „Foreign Policy” w artykule przedrukowanym przez tygodnik „Forum”.
14.06.2004 14:50
Oto dwie oznaki apokalipsy, a może globalnego zbawienia: podczas mistrzostw świata w 2002 roku angielski pomocnik David Beckham, słynący ze swych podkręconych piłek, ostrzygł się na Irokeza. Niemal natychmiast nastoletni chłopcy w Japonii zaczęli golić sobie głowy a la piłka futbolowa, a kobiety na stanowiskach – jak informuje japoński magazyn „Shukan Jitsuwa” – w hołdzie piłkarzowi przystrzygały sobie w podobny sposób włosy łonowe. Nieco dalej na zachód, w Bangkoku w Tajlandii, mnisi z buddyjskiej świątyni Pariwas umieścili statuetkę Beckhama w miejscu zarezerwowanym dla pomniejszych bóstw – pisze amerykański kwartalnik.
Piłka nożna zaczęła wychodzić poza narodowe ramy z początkiem ery powojennej – przypomina „Foreign Policy”. Kiedy mąż stanu Robert Schuman marzył o wspólnym europejskim rynku i rządzie, europejskie kluby piłkarskie podjęły rzeczywiste działania na rzecz Unii. Najlepsze z nich zaczęły współzawodniczyć ze sobą w międzynarodowych rozgrywkach, regularnie organizowanych w ramach Ligi Mistrzów i Pucharu UEFA. Rozgrywki te były spełnieniem marzeń kibica – okazją, by obejrzeć mecz Juventusu Turyn z Bayernem Monachium w jednym tygodniu, a z FC Barcelona w następnym.
Globalizacja zwiększyła mobilność systemu. Zagraniczni inwestorzy stworzyli z dnia na dzień nowe lokomotywy. Chelsea, finansowana przez rosyjską ropę, ma szansę przełamać monopol w angielskiej piłce. Korporacja Parmalat wykorzystywała zyski ze sprzedaży produktów nabiałowych na międzynarodowych rynkach, by pchać do sukcesu swe kluby we Włoszech i Brazylii. Oczywiście, łatwo jest przesadzić z pochwałami pod adresem nowego futbolowego ładu, choć często finansowanego pieniędzmi pochodzącymi z niejasnych źródeł (władze włoskiego Parmalatu oskarżane są o korupcję) – zauważa amerykański kwartalnik.