Uniki i ciosy Jana Kulczyka

Czy Jan Kulczyk od początku nie zamierzał
się stawić przed komisją śledczą? Wiele faktów świadczy, że tak
właśnie było. Czy wzięty w krzyżowy ogień pytań mógłby stać się
niebezpieczny dla kilku bardzo ważnych ludzi w państwie i to oni
zasugerowali mu, by nie wracał? - pytają Igor Janke i Michał
Majewski z "Rzeczpospolitej".

Zamiast przed komisją śledczą Kulczyk wylądował w Londynie. Tłumaczenie, iż nie przyleciał, bo poczuł się źle w drodze z Ameryki, jest mało przekonujące. W Londynie miał tylko zmienić samolot, a tymczasem nagle znalazł czas i siły - zamiast leżeć w szpitalu albo lecieć do Warszawy - ponad dwie godziny spędzić w londyńskiej redakcji "Financial Times" (udzielił tej gazecie wywiadu). Nie zabrakło mu siły również do spisania długiego oświadczenia (nosi poniedziałkową datę), które wczoraj przed komisją śledczą odczytał jego pełnomocnik Jan Widacki. Wygląda zresztą na to, że oświadczenie było przygotowane wcześniej. Jeśli Kulczyk chciał zeznawać wczoraj przed komisją, to dlaczego ustanowił pełnomocnika już w październiku? - zastanawia się dziennik.

Wiarygodności Janowi Kulczykowi nie dodają sprzeczne wypowiedzi i jego dziwne zachowania z ostatnich tygodni. (...) niestawienie się przed komisją to gruby błąd, bo jego sytuacja wcale nie jest taka zła. Spotykał się z Ałganowem jako biznesmenem, poinformował o tym lojalnie polskie służby. Zresztą prokurator Olejnik mówił w poniedziałek, że nie ma podstaw, by stawiać Kulczykowi jakiekolwiek zarzuty - mówił gazecie Andrzej Kapkowski, były szef UOP.

Tworzy się atmosferę, by nie przyjeżdżał - mówi inny rozmówca dziennika. Dlaczego? Ujawnienie jego ogromnej wiedzy może poważnie zaszkodzić wielu wpływowym osobom. Ci ludzie mogą się czuć zaniepokojeni, że Kulczyk nie wytrzyma krzyżowego ognia pytań przed komisją. Gdyby zaczął ujawniać pewne sprawy zrobiłoby się gorąco. Tak więc dla wielu ludzi niestawienie się Kulczyka jest bardzo wygodne - mówi dziennikarzom "Rzeczpospolitej" osoba, która dobrze zna doktora. (PAP)

Źródło artykułu:PAP

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (0)