Unijny spektakl nieprzekonujący
Zjednoczona Europa ma przyszłość, ale jej
teraźniejszość budzi obawy. Unijny szczyt w Brukseli był niczym
spektakl, którego uczestnicy starali się przekonać widzów, że
znają swoje role i scenariusz - pisze komentator "Trybuny"
Wojciech Bohdanowicz.
18.06.2005 | aktual.: 18.06.2005 08:44
Jego zdaniem, nie wychodziło im to najlepiej. Gdy jedni przedstawiali odwlekanie decyzji jako decyzję, inni mówili, że żadnej decyzji nie było. Ci sami, którzy przed kamerami serdecznie obejmowali się i poklepywali, za chwilę równie chętnie mówili o różnicach interesów. Generalny wniosek ze spektaklu w Brukseli zdaje się być taki, że transkontynentalnej jedności zagraża inwazja narodowych egoizmów, a manifestacyjnym uzgodnieniom - decyzyjna impotencja. Coraz mniej rozumie z tego widownia. (PAP)
Więcej: "Trybuna" - "Sto słów"