Unijny bubel - lokatorzy nie chcą nowych skrzynek pocztowych
Mieszkańcy bloku przy ul. Kosmonautów 10 protestują przeciwko nowym skrzynkom na listy zamontowanym na klatce schodowej. Wszędzie jednak słyszą, że nowe skrzynki spełniają unijne normy. Lokatorzy nie chcą się z tym zgodzić. Zapowiadają, że będą walczyć, by zostały wymienione.
21.02.2005 | aktual.: 21.02.2005 08:47
- To skandal! W przegródkach są tak duże otwory, że można z nich wyjmować listy bez użycia kluczyka - denerwuje się Danuta Pacholczyk. - Dostaję wyciągi z banku. Nie życzę sobie, żeby ktoś to wyjął i czytał, a teraz może się tak zdarzyć.
Rzeczywiście. Szczupła ręka mieści się w otwór z łatwością. Zresztą nawet duża męska dłoń poradzi sobie z wyciągnięciem korespondencji. Przegródki są tak płytkie, że bez kłopotu można sięgnąć palcami dna i wyciągnąć zawartość.
- Niedawno wyciągnęłam ze swojej przegródki pudełko po papierosach - dodaje Janina Grzywa. - Ciągle znajdujemy jakieś śmieci - mówią inni mieszkańcy budynku.
Lokatorzy złożyli skargę na poczcie z zastrzeżeniem, że pociągną ją do odpowiedzialności, gdy komuś zginie list. W bloku pojawił się przedstawiciel poczty, skrzynki obejrzał, a na drugi dzień na drzwiach wejściowych zawisła sucha informacja od zarządu wspólnoty mieszkaniowej, że skrzynki są zgodne z rozporządzeniem ministra infrastruktury z 2003 r. Przepisy nakazują, by administratorzy budynków w ciągu 5 lat zainstalowali skrzynki umożliwiające dostarczanie korespondencji różnym operatorom.
Anna Bubas, rzecznik Dyrekcji Okręgu Poczty w Łodzi mówi to samo: - Skrzynki zostały wykonane przez Zakład Transportu Samochodowego w Lublinie, który posiada wszystkie atesty upoważniające do produkcji i sprzedaży lokatorskich skrzynek oddawczych. Wszystkie unijne skrzynki mają takie same parametry.
- Ale my się na nie nie zgadzamy! - stwierdza stanowczo Danuta Pacholczyk. - Mamy przyjmować wszystko co unijne, nawet jeśli to taki bubel jak te skrzynki?! Nie damy za wygraną.
(iwo)