ŚwiatUnijni komisarze ostrożnie ujawniają swój majątek

Unijni komisarze ostrożnie ujawniają swój majątek

Członkowie nowej Komisji Europejskiej (KE)
ujawnili na dwa dni przed rozpoczęciem planowanych przesłuchań w
Parlamencie Europejskim zawartość swoich portfeli oraz to, czym
zajmowali się w ciągu ostatnich 10 lat.

Zwolennicy szczegółowego odsłaniania majątku będą jednak zawiedzeni - większość komisarzy raczej oszczędnie wypełniła swoje deklaracje. Obowiązek ich wypełnienia wynika z przyjętego w sierpniu tego roku kodeksu postępowania Komisji - rodzaju kodeksu etycznego, który jednak nie ma realnego umocowania w prawie.

"Wszyscy komisarze podpisali się pod nim, więc muszą go przestrzegać" - powiedział PAP rzecznik KE Michael Mann. Kodeks zabrania działalności, która mogłaby stanowić konflikt interesów w sprawowaniu funkcji komisarza.

Na tle całej Komisji niezwykle szczegółową deklarację przedstawiły dwie panie komisarz - Szwedka Margaret Walstroem, nominowana na komisarza ds. kontaktów z instytucjami i komunikacji oraz Holenderka Neelie Kroes, nominowana na komisarza ds konkurencji. Deklaracja tej ostatniej liczy w sumie 15 stron, podczas gdy deklaracje większości pozostałych komisarzy nie przekraczają trzech. Holenderka nie ograniczyła się do podania nazw wielu instytucji, w których pełniła jakieś funkcje, ale opisała też, czym dana instytucja się zajmuje.

Z deklaracji wynika, że nowa komisarz niezwykle pracowicie spędziła ostatnich 10 lat, zajmując rozmaite wysokie stanowiska (członek bądź szef zarządu, rady nadzorczej, doradca) w 51 holenderskich i międzynarodowych instytucjach; wśród nich znalazły się fundacje zajmujące się chorymi, artystami czy pomocą dla dzieci z krajów Trzeciego Świata, instytucje bankowe i ubezpieczeniowe, firmy budowlane, telekomunikacyjne, samochodowe, audytorskie i inne - także McDonald's.

W związku z tym, że jej szeroka działalność w biznesie zaczęła budzić kontrowersje w Brukseli i pojawiły się głosy podające w wątpliwość możliwość niepopadania przez nią w konflikt interesów jako komisarza do spraw konkurencji, Kroes zrezygnowała z wszelkiej działalności w fundacjach i instytucjach. Obracanie funduszami, mającymi na celu służenie jej jako zabezpieczenie emerytalne (1,6 mln euro), powierzyła trustowi; skład jego zarządu utrzymywany jest w tajemnicy także przed nią.

Niezwykle szczegółową deklarację przedstawiła też Szwedka. W informacji czytamy, że jest w połowie właścicielką trzech nieruchomości w Szwecji o łącznej wartości ponad miliona koron szwedzkich, z czego na dwie spłaca kredyt. Walstroem podała też wartość i marki swoich trzech samochodów. Z przedstawionych przez Komisję deklaracji wynika, że inni komisarze, poza Grekiem Stavrosem Dimasem (środowisko), Cypryjczykiem Markosem Kyprianou (zdrowie i ochrona konsumentów) i Słoweńcem Janezem Potocznikiem (nauka i badania), samochodów nie mają.

W porównaniu z Walstroem, dość enigmatycznie wypada luksemburska komisarz ds. społeczeństwa informacyjnego i mediów Viviane Redding. Podaje ona, że posiada "rezydencje wyłącznie do użytku swojego i rodziny". Nominowany na komisarza ds. przedsiębiorstw i przemysłu Guenter Vegerhaugen napisał zaś w rubryce "nieruchomości" - "nie dotyczy". Należy jednak przypomnieć, że przyjęty przez Komisję kodeks nie wymaga deklarowania posiadanych nieruchomości do użytku własnego bądź rodziny.

Niewielu komisarzy pozostawiło sobie do pełnienia jakieś funkcje, przy czym prowadzona przez nich działalność nie może być dochodowa bądź powodować konflikt interesów. W tej grupie komisarzy znalazła się polska komisarz ds. polityki regionalnej Danuta Huebner, która nadal jest członkinią rady programowej pisma "Nowe Życie Gospodarcze", stowarzyszenia na rzecz integracji chorych psychicznie "Most"; zasiada w radzie dyrektorów brytyjskiej spółki Policy Network and Communications Ltd. Huebner będzie też piastować funkcje w czterech instytucjach akademickich.

Większość komisarzy deklaruje, że nie posiada akcji czy udziałów w spółkach. Są jednak tacy, którzy udziały mają, ale nie podają, w jakich firmach. Np. Joachino Alumnia, nominowany na komisarza ds. gospodarczych i monetarnych napisał, że ma udziały w kilku spółkach notowanych na giełdzie o łącznej wartości 12,3 tys. euro, ale nie wiadomo, co to za spółki. Jacques Barrot, wiceprzewodniczący nowej KE, mający zajmować się transportem deklaruje, że ma blisko połowę akcji rodzinnego przedsiębiorstwa wartego 3,5 mln euro, ale nie podaje wartości swoich akcji w innej spółce.

Komisarze z nowych państw członkowskich UE na tle kolegów ze starej Europy wypadają mało zamożnie. Gdy ich zachodni koledzy deklarują posiadanie kilku nieruchomości, portfelu akcji czy udziałów o znacznej wartości, oni najczęściej deklarują posiadanie mieszkania czy domu w swoim kraju. Jedynie dwaj komisarze - Słoweniec Potocznik i Jan Figel ze Słowacji (edukacja) - deklarują posiadanie akcji w spółkach.

Deklaracje komisarzy niewątpliwie sprowokują pytania ze strony europarlamentarzystów. Zwłaszcza Kroes może się spodziewać wnikliwej analizy swojej deklaracji oraz pytań, z uwagi na wiele publikacji na jej temat w ostatnim czasie, w których podnoszono wątpliwości co do jej bezstronności. Europarlamentarzyści będą badać kwalifikacje nominowanych komisarzy oraz ich opinie na temat ich działalności w Komisji.

Teksty deklaracji można znaleźć na stronie http:/europa.eu.int/comm/commissioners/newcomm_en.htm

Justyna Wojteczek i Jacek Safuta

Źródło artykułu:PAP

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (0)