Unijne pieniądze
(WP)
Główny temat rozmów premiera Leszka Millera, które prowadzi w tym tygodniu w kilku europejskich stolicach, to duńskie propozycje finansowe dla nowych członków. Bardzo chłodno odnoszą się jednak do tych propozycji kraje, które mają najwięcej do powiedzenia.
Niemcy i Francja nie chcą zmieniać finansowych ram rozszerzenia, ustalonych wcześniej na szczycie Unii Europejskiej w Brukseli.
Kanclerz Gerhard Schroeder i prezydent Jacques Chirac odrzucają zaproponowany przez Danię kompromis, przewidujący korzystniejsze świadczenia finansowe dla nowych członków UE.
Jako uczciwą i zrównoważoną określił propozycje Danii unijny komisarz do spraw poszerzenia.
Gunter Verheugen podkreślił też, że ta oferta jest i tak o 2 miliardy euro mniejsza od sumy, którą Unia chciała przeznaczyć na poszerzenie 3 lata temu.
Jeśli kandydaci wytoczą w negocjacjach ten argument, trudno będzie z nim dyskutować – powiedział Verheugen.
Właśnie pieniądze będą największym problemem podczas szczytu UE w Kopenhadze. Nie co do tego wątpliwości premier Danii Anders Fogh Rasmussen.
Dania, która przewodniczy obecnie UE, zaproponowała, by rolnicy w nowych krajach członkowskich dostali po rozszerzeniu subwencje w wysokości 40 procent tego, co dostają farmerzy w obecnej Piętnastce, zamiast 25 procent, które wcześniej proponowała Unia.
Na szczycie w Kopenhadze ma zostać zatwierdzone przyjęcie do Unii 10 nowych państw, w tym Polski.