Uniewinniony dzięki księdzu od zabójstwa chce odszkodowania
Uniewinniony dzięki zeznaniom księdza od zarzutu zabójstwa Marian R. domaga się 180 tys. zł odszkodowania i zadośćuczynienia. We wtorek przed Sądem Okręgowym rozpoczął się proces w tej sprawie.
Marian R. domaga się 30 tys. zł odszkodowania za poniesione straty, 150 tys. zł zadośćuczynienia za doznane krzywdy moralne i psychiczne oraz 4,8 tys. zł na pokrycie wydatków za psa, którego na czas aresztowania umieścił u znajomych.
Z uwagi na podnoszone przez jego pełnomocnika argumenty o cierpieniach psychicznych, jakie do tej pory odczuwa, sąd postanowił zwrócić się do biegłych o wydanie opinii o stanie zdrowia wnioskodawcy.
Sprawa dotyczy zabójstwa starszej mieszkanki Bystrej Podhalańskiej. O zabójstwo oskarżono 56-letniego obecnie Mariana R., który nie przyznawał się do winy i spędził w areszcie dwa lata. Rok temu, pod koniec procesu toczącego się w tej sprawie przed Sądem Okręgowym w Krakowie, doszło do przełomu. Zeznający jako świadek ksiądz Bolesław W. nieoczekiwanie ujawnił, że dwa lata wcześniej zgłosiła się do niego osoba, która ujawniła swoje związki z zabójstwem.
Był to mężczyzna, który chciał się wyspowiadać. Ponieważ był po spożyciu alkoholu i w towarzystwie innych osób i do spowiedzi nie doszło. Ksiądz uznał jednak, że i tak jest związany tajemnicą i nie ujawniał posiadanych w sprawie zabójstwa wiadomości. Dopiero na żądanie sądu podał personalia tej osoby - Józefa Z.
Proces o zabójstwo zakończył się uniewinnieniem dotychczasowego oskarżonego. Na podstawie sądowych protokołów Prokuratura Rejonowa w Suchej Beskidzkiej wszczęła postępowanie przeciwko księdzu o zatajenie prawdy. Zarzuciła mu, że będąc przesłuchiwany przez policjanta w postępowaniu przygotowawczym dotyczącym zabójstwa, zataił fakt rozmowy z Józefem Z.
Podczas przesłuchania w tej sprawie ksiądz Bolesław W. nie przyznał się do winy. Wyjaśnił, że działał w przeświadczeniu, że obowiązuje go tajemnica kapłańska, ponieważ wierny zgłosił się do niego jako do kapłana. Podkreślił również, że zrobił wszystko, aby mimo to nakierować organa ścigania na właściwy trop.
Na podstawie zebranych materiałów Prokuratura Rejonowa w Suchej Beskidzkiej umorzyła śledztwo w sprawie zatajenia prawdy przez księdza w sprawie o zabójstwo. Uznała, że ksiądz Bolesław W. z Jordanowa działał w ramach posługi kapłańskiej, był zobowiązany do zachowania tajemnicy i nie popełnił przestępstwa.
Po uprawomocnieniu się wyroku uniewinniającego Mariana R. od zabójstwa prokuratura w Suchej Beskidzkiej ponownie wszczęła śledztwo w tej sprawie. W toku procesu osoba wskazana przez księdza podczas przesłuchania przed sądem nie przyznała się do winy.