PolskaUnia za cenę zdrowia

Unia za cenę zdrowia

Firma NOVARTIS, jedyny producent leku
Glivec, podniosła jego cenę. Podobno wszystko przez wejście Polski
do Unii Europejskiej. Teraz wielu pacjentów będzie musiało za
miesięczną kurację zapłacić o 3 tys. zł więcej. Glivec jest
przepisywany w Polsce na leczenie przewlekłej białaczki
szpikowej oraz leczenie nowotworów przewodu pokarmowego - podaje
"Słowo Polskie-Gazeta Wrocławska".

"Jest to lek tzw. pierwszego rzutu dla pacjentów, u których dopiero rozpoznano białaczkę szpikową. Rocznie w naszym województwie jest około 30 takich przypadków" - wyjaśnia Andrzej Lange, dyrektor Dolnośląskiego Centrum Transplantacji Komórkowych (jednego z 4 szpitali w naszym województwie, które stosują leczenie Glivekiem). Działanie leku ma sprawić, że choroba zostanie zatrzymana. "Niestety u niektórych pacjentów po kilku miesiącach leczenia nie widać skutków działania leku. Nadal więc najskuteczniejszą metodą leczenia białaczki jest przeszczep szpiku" - dodaje prof. Lange - pisze dziennik.

Medykament jest więc tylko etapem przejściowym, który w konsekwencji prowadzi do przeszczepu. Jednak niektórzy pacjenci, nim znajdą dawcę, zażywają Glivec nawet przez kilka lat. Teraz może się okazać, że będą musieli za niego zapłacić. "Płaciliśmy ubezpieczenie zdrowotne przez całe życie. Teraz chcą byśmy płacili za leczenie. To nieuczciwe" - mówili gazecie pacjenci wrocławskich klinik. Medykament nie znajduje się na liście leków refundowanych, ale Narodowy Fundusz Zdrowia od 3 lat opłaca nielicznym osobom jego zakup - informuje gazeta.

"W 2002 roku sfinansowaliśmy takie leczenie dla 6 pacjentów, w 2003 roku dla 10 chorych. Teraz zakładaliśmy podobną liczbę. Firma farmaceutyczna podnosząc cenę leku stosuje zagrywki monopolistyczne" - mówi Joanna Mierzwińska, rzecznik prasowy Dolnośląskiego Oddziału NFZ. Tymczasem producent Glivecu poinformował, że podnosi cenę leku. Firma tłumaczy, że spowodowane jest to dostosowaniem wartości produktu do poziomu cen unijnych. Tak więc jego cena brutto dla miesięcznej kuracji została podniesiona o 22% do 12.114,37 zł (dotychczasowa 9.300 zł) - pisze "Słowo Polskie".

"To niewiarygodna argumentacja. Czyżby więc firma przez ostatnie lata dotowała ten lek w Polsce? Używając takiego wytłumaczenia powinni to udokumentować" - twierdzi prof. Andrzej Lange. Dziennikarze gazety próbowali wczoraj wielokrotnie dodzwonić się do warszawskiej firmy, producenta leku. "Za kontakty z prasą odpowiada pan Cezary Pruszko, proszę do niego dzwonić"- odsyłano ich kilkakrotnie. Niestety Cezarego Pruszki nie zastali. NFZ już dziś alarmuje, że podniesienie ceny leku wiąże się ze zmniejszeniem limitu. "Mamy taką samą pulę pieniędzy. Zrobimy wszystko, by pomóc pacjentom" - podsumowuje Andrzej Woźny, dyrektor oddziału NFZ we Wrocławiu - podaje gazeta. (PAP)

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)