PolskaUnia może zabrać Gdańskowi 15 tramwajów

Unia może zabrać Gdańskowi 15 tramwajów

Wstępne plany trzeciej odsłony Gdańskiego Projektu Komunikacji Miejskiej w Gdańsku odsłoniły słabe punkty dotacji unijnych. Fundusze strukturalne promują rozwój sieci tramwajowych, ale zakup nowego taboru już nie - mówią specjaliści przygotowujący aplikację. Okazuje się, że nowa wersja dokumentu, który ma trafić do Ministerstwa Infrastruktury zamiast planowanych przez miasto 40 nowych tramwajów, przewiduje zakup jedynie 25 sztuk nowego taboru.

20.02.2008 07:40

Wskaźniki ekonomiczne, jakie przedstawili nam projektanci, wskazują jednoznacznie, że aplikacja o dofinansowanie aż 40 sztuk tramwajów właściwie przekreśliłaby GPKM - wyjaśnia Antoni Szczyt, zastępca dyrektora Wydziału Gospodarki Komunalnej w gdańskim magistracie.

Potwierdza to również jeden z projektantów GPKM.

25 sztuk jest maksymalną liczbą tramwajów, jaka może być w tym projekcie, przy zachowaniu proporcji wydatków na infrastrukturę i tabor - wyjaśnia Andrzej Massel z CNTK, która przygotowywała projekt GPKM III.

Władze Gdańska nie widzą kłopotu w mniejszej liczbie taboru, jaki miałby zostać zakupiony przy wsparciu unijnym. Przypominają jednocześnie, że Zakład Komunikacji Miejskiej ma podpisaną umowę na kupno 44 sztuk tramwajów z Dortmundu. Składy N8C również poradzą sobie z podjazdem pod wzniesienia. Już jeżdżą przecież na Chełm - dodaje Szczyt.

Kolejnym argumentem, jaki przedstawiają gdańscy urzędnicy, jest to, że obecny GPKM nie jest ostatnim projektem w naszym mieście.

Będzie przecież jeszcze GPKM cztery, pięć, sześć - wylicza Antoni Szczyt.

Wątpliwości budzi również kształt zaplanowanej przebudowy pętli na Siedlcach, gdzie obecnie kończą swój bieg linie 10 i 12.

Dziwi mnie, dlaczego projektanci nie przewidzieli możliwości zawracania na Siedlcach dla pojazdów jadących z pętli Bulońska, a jedynie dla jadących z centrum - zastanawia się Krzysztof Koprowski, członek Pomorskiego Stowarzyszenia Sympatyków Transportu Miejskiego. Co więcej, możliwość zawracania tramwajów jadących z Moreny, na pętli Siedlce znacznie skróciłoby trasę nowej linii.

Tymczasem okazuje się, że taka rozbudowa pętli na Siedlcach nie wchodzi w grę. Chodzi również o to, że linia na Piecki Migowo jest właściwie przedłużeniem istniejącej trasy na Siedlce.

Zaproponowany w GPKM III układ pętli na Siedlcach wynika ze szczupłości dostępnego terenu i z konieczności umieszczenia tam także pętli autobusowej, co pozwoli na stworzenie w tym miejscu węzła integracyjnego - dodaje Massel.

W świetle przedłużenia tej linii zastanawiające jest również, dlaczego zdecydowano się na tak rozbudowaną pętlę na Chełmie, skoro w trzeciej odsłonie GPKM przewidziano również przedłużenie tej linii. Ma ona przebiegać przez ul. Witosa, aż do planowanej ulicy Nowa Łódzka. Okazuje się tymczasem, że miasto ma plany rozwoju linii tramwajowych również w kierunku Oruni Górnej i dalej w kierunku południowym. Jak mówią projektanci gdańskich sieci tramwajowych, na to przyjdzie jeszcze poczekać, choćby z powodu powolnego rozwoju zabudowań tej części Gdańska.

Do przyjęcia ostatecznego kształtu projektu GPKM zostało jeszcze trochę czasu.

Ostateczny termin składania aplikacji mija dopiero w październiku. Do tego czasu zapadną również decyzje, ile dokładnie pojawi się nowych tramwajów na gdańskich torach. Cały czas prowadzimy obliczenia - dodaje Antoni Szczyt.

Według gdańskich włodarzy nowe linie zaczną obsługiwać mieszkańców Moreny oraz Południowych dzielnic Gdańska najwcześniej w 2011 roku.

700 mln - taki jest szacowany koszt GPKM III, razem z zakupem 25 nowych pojazdów

Fundusze unijne to nie wszystko

Maciej Lisicki, zastępca prezydenta Gdańska do spraw gospodarki komunalnej: Ograniczenie, które nakłada na nas Unia Europejska, nie przeszkadza nam w planach poszerzania taboru tramwajowego. Dokupienie piętnastu nowych składów w najgorszym wypadku możemy sfinansować z budżetu miasta wspomaganego przez kredyt bankowy. Nie wykluczamy też emisji pewnej puli obligacji przez Zakład Komunikacji Miejskiej, które mogłyby w znacznym stopniu zasilić ich budżet. Rozważyć można również większe otwarcie rynku autobusowego dla prywatnych przewoźników, a co za tym idzie - zmniejszenie udziału ZKM w tym segmencie rynku. Firma mogłaby wtedy znacznie bardziej się skupić nad rozwojem swojego taboru tramwajowego. Nie byłby wtedy konieczny zakup, powiedzmy 500 nowych autobusów. W zamian można by nabyć piętnaście, a nawet więcej nowych tramwajów. Żadnej opcji nie wykluczamy, każda decyzja jest możliwa i realna.

Jakub Wielicki

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)