Unia kontra polscy dentyści
"Rzeczpospolita" pisze, że eksperci z Unii Europejskiej nie chcą uznać wykształcenia polskich dentystów. Ich zdaniem mieli oni na studiach za mało zajęć praktycznych. W efekcie dentyści, którzy chcą leczyć za granicą, muszą wykazać się co najmniej trzyletnią praktyką.
Naczelna Rada Lekarska, czyli samorząd lekarski, nie zgadza się z opinią, że polscy stomatolodzy nie są po studiach przygotowani do zawodu. Z kolei przedstawiciele Ministerstwa Zdrowia są skłonni przyznać rację unijnym ekspertom.
11.10.2004 07:00
Nasze programy kształcenia są, według ekspertów Komisji Europejskiej, niezgodne z unijną dyrektywą, która określa, ile godzin zajęć praktycznych ma odbyć student stomatologii - wyjaśnia Roman Danielewicz, dyrektor Departamentu Nauki i Szkolnictwa Wyższego w Ministerstwie Zdrowia.
To absurdalne. Staże podyplomowe, które są obowiązkowe dla wszystkich kończących studia medyczne, a więc i dla stomatologów, całkowicie rekompensują ewentualne niedostatki praktycznego kształcenia studentów - mówi Zbigniew Żak, wiceprezes Naczelnej Rady Lekarskiej, przewodniczący Komisji Stomatologicznej.
Według Ministerstwa Zdrowia dopiero ci, którzy rozpoczęli studia rok temu - czyli w roku akademickim 2003/2004 - będą mogli liczyć na automatyczne uznanie dyplomów we wszystkich krajach Unii. Wtedy bowiem wszedł w życie nowy program kształcenia stomatologów, z rozszerzonymi zajęciami praktycznymi.
W Polsce jest około 33 tysięcy dentystów. Od maja do końca sierpnia 467 poprosiło Izby Lekarskie o wydanie zaświadczeń, pozwalających na pracę za granicą. (IAR)