Ungier podał się do dymisji
Prezydent Aleksander Kwaśniewski przyjął dymisję szefa swojego gabinetu i sekretarza stanu w
Kancelarii Prezydenta Marka Ungiera. Kwaśniewski powierzył
Ungierowi pełnienie obowiązków szefa Gabinetu Prezydenta do końca
2004 r.
27.12.2004 | aktual.: 28.12.2004 12:26
Poniedziałkowa "Rzeczpospolita" podała, że 14 maja 2004 Sąd Rejonowy w Giżycku, niezgodnie z prawem, warunkowo umorzył na okres próby sprawę syna ministra, Krzysztofa.
Według dziennika umorzenie było bezprawne, gdyż syn Ungiera został wcześniej skazany przez warszawski sąd prawomocnym wyrokiem na rok więzienia w zawieszeniu na trzy lata za jazdę po pijanemu.
W oświadczeniu Marek Ungier zaznaczył, że nigdy nie interweniował w sposób rozstrzygania przed sądem przypadków prowadzenia samochodu w stanie nietrzeźwym i niewłaściwego postępowania swojego syna. "Wyrażam ubolewanie w stosunku do tych policjantów, którzy narażeni byli, jak twierdzą, na złe zachowanie ze strony Krzysztofa Ungiera" - głosi oświadczenie.
Według "Rz" Ungier, mimo formalnie postawionych zarzutów, przez wiele lat nie był przesłuchiwany w sprawie o przestępstwa gospodarcze i poświadczenie nieprawdy z lat 90., gdy kierował Biurem Turystyki Młodzieżowej Juventur.
Zdaniem Ungiera nie jest prawdą, że miał on w tej sprawie formalnie postawione zarzuty. "Zgodnie z art. 313 Kpk 'przedstawienie zarzutów wymaga zaznajomienia z nimi podejrzanego i przesłuchania go', a tego nie uczyniono" - czytamy w oświadczeniu Ungiera.
Według ministra nieprawdą są również informacje dziennika, że "Krzysztof Ungier jest dziś szybko awansującym pracownikiem Petrolotu (spółki zależnej koncernu Orlen)". Jak napisał w swoim oświadczeniu Ungier, jego syn "do niedawna mył tam samochody, a dziś jest referentem".
Ungier napisał, że nie może uwikłany w publiczne i prawne wyjaśnianie, nadal w sposób zadowalający wypełniać swoich służbowych obowiązków. Składając rezygnację, serdecznie podziękował prezydentowi "za zaszczyt dziewięcioletniej pracy i zaufania".
W komunikacie prezydent także podziękował szefowi swojego gabinetu "za wieloletnią pracę na tym odpowiedzialnym stanowisku, która dobrze służyła Rzeczypospolitej" i "była nieocenionym wsparciem dla Głowy Państwa oraz całej Kancelarii Prezydenta RP".