PolskaUngier nie znał zarzutów prokuratury

Ungier nie znał zarzutów prokuratury

Szef gabinetu prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego Marek Ungier napisał w oświadczeniu, że nigdy nie został zapoznany przez organa prokuratury z zarzutami w sprawie Juwenturu.

30.11.2004 | aktual.: 28.12.2004 11:49

"Nigdy nie byłem w związku z tą sprawą wzywany do prokuratury w jakimkolwiek charakterze i wskutek tego nie wiedziałem, że organa wymiaru sprawiedliwości prowadzą w tej sprawie, a w szczególności w stosunku do mojej osoby, jakiekolwiek postępowanie" - czytamy w oświadczeniu Ungiera.

W sobotę "Rzeczpospolita" napisała, że szef gabinetu prezydenta jest podejrzany o przestępstwa gospodarcze i poświadczenie nieprawdy w Biurze Turystyki Młodzieżowej Juwentur. Według gazety, jest to jedno z najdłuższych postępowań prowadzonych przez prokuraturę. Zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa trafiło do Prokuratury Rejonowej w Warszawie 10 lat temu. Zarzut dotyczy sprzedaży nieruchomości po zaniżonej cenie, co doprowadziło do 2 mln strat na szkodę Juwenturu.

Ungier podkreślił w oświadczeniu: "Kierując Biurem Turystyki Młodzieżowej Juwentur, działałem zawsze w interesie spółki (...), nie naruszając obowiązującego prawa i nie podejmując działań, które przepisy prawa mogłyby naruszać".

Zaznaczył też, że od maja 1994 r. ma certyfikowany dostęp do tajemnicy państwowej, "co oznacza, że wielokrotnie, zgodnie z prawem stosowanym przez szefów odpowiednich organów, kolejno z różnych opcji politycznych, podlegałem wszechstronnemu sprawdzeniu".

Ungier podał w oświadczeniu, że był prezesem Juwenturu od lipca 1992 r. do listopada 1993 r., kiedy złożył rezygnację. "Walne Zgromadzenie Akcjonariuszy udzieliło mi skwitowania, nie wnoszono zastrzeżeń do mojej pracy i podejmowanych przeze mnie decyzji" - podkreślił. "Juwentur był spółką akcyjną, co oznacza, że część czynności prawnych, w tym uchwały, podejmowane były w formie aktu notarialnego. Przy udziale notariusza i z zachowaniem wszelkich właściwych procedur prawnych" - czytamy w oświadczeniu.

Jak napisał Ungier, "znajduje to wyraz w zgromadzonym materiale dokumentacyjnym przedmiotowej firmy i bez przeszkód można w oparciu o całokształt okoliczności wyjaśnić wszelkie wątpliwości". "Liczę jednak, że stanie się to nie w publicznej polemice, opartej o jednoźródłowe informacje, pełnej krzywdzących i przedwczesnych pomówień, ale w majestacie obowiązujących przepisów i procedur" - oświadczył.

W oświadczeniu zaznaczył ponadto, że "informacje prasowe dotyczą wydarzeń sprzed kilkunastu lat, co w rzeczy samej wymaga analizy wszystkich okoliczności sprawy w oparciu o obowiązujące wówczas przepisy prawa i w odniesieniu do tamtejszych realiów gospodarczych".

W niedzielnym programie TVP "Summa zdarzeń" prezydent Kwaśniewski informacje podane przez "Rzeczpospolitą" na temat Ungiera określił jako "kuriozalne". Według niego, tę sprawę powinien szybko wyjaśnić prokurator generalny. Kwaśniewski oświadczył, że nie tylko on przez tak długi czas nie wiedział o podejrzeniu popełnieniu przestępstwa przez Marka Ungiera, ale samego ministra prokuratura nie zdążyła o tym powiadomić.

Zastępca prokuratora generalnego Kazimierz Olejnik zapewnił w Radiu Zet, że wyjaśnione zostanie, dlaczego to śledztwo trwa tak długo.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)