Umowa francuskich dziennikarzy z porywaczami
Porywacze 2 dziennikarzy francuskich
przesłali drogą elektroniczną komunikat, w którym informują o
zawartej z zakładnikami "umowie" gwarantującej ich zwolnienie w
zamian za opisywanie przez nich i filmowanie "działalności ruchu
oporu".
19.09.2004 | aktual.: 24.09.2004 08:43
Armia Islamska w Iraku, podziemna organizacja, która przyznała się wcześnie do wielu porwań obcokrajowców, a także zamordowanie niektórych z nich, przesłała ten komunikat do Jasera Serriego, dyrektora mającego siedzibę w Londynie Obserwatorium Islamskiego, który poinformował agencję AFP.
W przesłanym do Serriego komunikacie Armia Islamska w Iraku stwierdza, że "zakończone zostało przymusowe przetrzymywanie dziennikarzy francuskich (...) którzy odtąd pełnić będą funkcje uzgodnione w ramach porozumienia z Armią Islamską".
"Na mocy tego porozumienia (...) dwaj dziennikarze zgodzili się z wielkim zapałem i bez jakiegokolwiek przymusu na opisywanie oraz filmowanie przez pewien określony czas walki i ataków podejmowanych przez ruch oporu ". Termin tej działalności "zostanie ujawniony później", po opublikowaniu ich relacji z "realiów heroicznego irackiego ruchu oporu".
Dwaj znani dziennikarze czołowych mediów francuskich - Christian Chesnot z Radia France International i Georges Malbrunot z dziennika "Le Figaro" i radia RTL - zaginęli bez wieści w środkowym Iraku 20 sierpnia. Wraz z nimi zniknął ich syryjski kierowca Mohammad al-Dżaundi.
W kilka dni później do ich porwania przyznała się organizacja określająca się mianem "Armii Islamskiej w Iraku", która zagroziła ich zabiciem i zażądała od rządu francuskiego cofnięcia zakazu noszenia chust islamskich w francuskich szkołach.
Termin ultimatum był przez porywaczy przesuwany, a jednocześnie władze francuskie podjęły usilne działania na rzecz uwolnienia porwanych, nie uginając się przed ultimatum i nie cofając zakazu noszenia chust przez islamskie uczennice, który zgodnie z zapowiedziami wszedł w życie z początkiem września.