Umorzono śledztwo ws. śmierci szefa biura PiS
Umorzone zostało śledztwo w sprawie śmierci w
2004 roku 51-letniego dyrektora biura poselskiego Prawa i
Sprawiedliwości w Radomiu, Piotra Mitana. Prowadząca je
Prokuratura Okręgowa w Lublinie stwierdziła, że mężczyzna popełnił
samobójstwo poprzez zadanie sobie ciosu nożem w klatkę piersiową -
poinformował pełniący obowiązki prokuratora
okręgowego w Lublinie Andrzej Marczewski.
18.08.2006 | aktual.: 18.08.2006 20:08
Na jego bluzie ujawniono nacięcia próbne charakterystyczne dla zamachów samobójczych, znajdujące się w odległości około centymetra od rozcięcia na bluzie, przy ranie kłutej. Była ekspertyza dotycząca możliwości zadania sobie takiego ciosu i biegli nie wykluczyli takiej możliwości- powiedział Marczewski.
Dodał, że nie ma podstaw aby twierdzić, że do śmierci Mitana doszło w wyniku działań osób trzecich. Na nożu znalezionym niedaleko ciała była jego własna krew. Nie było na nim linii papilarnych, ani śladów innych ludzi.
Biegli z Instytutu Ekspertyz Sądowych w Krakowie wydali opinię, iż Mitan miał objawy depresji z pobudzeniem psychoruchowym.
W śledztwie przesłuchano około stu świadków. Pięć osób, które widziały go kilka dni przed śmiercią, zeznało w prokuraturze, że Piotr Mitan był spięty, miał zdenerwowany wyraz twarzy, nie zauważył znajomej osoby, której zawsze kłaniał się pierwszy, szedł powoli, ze spuszczoną głową i w pobrudzonym ubraniu.
Piotr Mitan zaginął 27 września 2004 roku. Wyszedł z biura radomskiego posła PiS, Marka Suskiego, aby kupić gazetę w kiosku. Tydzień później jego zwłoki znaleziono w lesie w Mięćmierzu koło Kazimierza Dolnego w województwie lubelskim. Miał jedną ranę kłutą w okolicy serca. Dziesięć metrów od ciała leżał nóż.
Na ciele Mitana nie stwierdzono śladów walki. W chwili zgonu nie był pod wpływem alkoholu ani środków odurzających. Biegli ustalili, że jego zgon nastąpił 29 lub 30 września, czyli dwa lub trzy dni po zaginięciu.