Trwa ładowanie...
d2kc0ir
29-06-2007 16:35

Umorzono proces ws. plakatu do filmu "Skandalista Larry Flynt"

Z powodu przedawnienia krakowski sąd umorzył postępowanie w sprawie obrazy uczuć religijnych chrześcijan poprzez plakat do filmu "Skandalista Larry Flynt" - poinformował rzecznik Sądu Okręgowego Andrzej Almert. Rozpowszechniany krótko w 1997 roku plakat przedstawiał mężczyznę, w pozie ukrzyżowanego na tle kobiecego łona.

d2kc0ir
d2kc0ir

Do prokuratur trafiły wtedy 64 zawiadomienia, domagające się ścigania odpowiedzialnych za rozpowszechnianie plakatu obrażającego uczucia religijne. Ich autorami były osoby prywatne, stowarzyszenia, organizacje społeczne i katolickie oraz przedstawiciele władz kościelnych, w tym ówczesny metropolita krakowski kard. Franciszek Macharski.

Początkowo śledztwo w tej sprawie zostało umorzone, ale podjęto je na skutek zażaleń zainteresowanych.

Prokuratura zasięgała opinii kilku biegłych, m.in. religioznawcy, filmoznawcy, socjologa, artysty grafika i Papieskiej Akademii Teologicznej. Większość z nich potwierdzała nadużycie treści religijnych w plakacie do filmu. Zdaniem jednego z biegłych, obraza uczuć religijnych była wpisana w strategię polskiego dystrybutora filmu. Chciał on świadomie wykorzystać element prowokacji religijnej i powtórzyć efekt kampanii reklamowej do filmu "Ksiądz" w 1995 roku.

Akt oskarżenia powstał we wrześniu 1999 roku. Prezesowi spółki zajmującej się dystrybucją filmu Syrena Entertainment Group - Jerzemu J. i specjalistce ds. reklamy tej firmy Anecie S. - prokuratura zarzuciła, że przewidując możliwość obrazy uczuć religijnych i na to się godząc, oraz mając możliwość wyboru innego plakatu, znieważyli publicznie przedmiot czci religijnej chrześcijan.

d2kc0ir

Akt oskarżenia trafił do Sądu Rejonowego dla Warszawy. Po czterech latach, w grudniu 2003 r., Sąd Okręgowy w Warszawie, ze względu na tzw. ekonomikę procesową, sprawę skierował do sądu w Krakowie. Chodziło o fakt, że większość osób podlegających wezwaniu, tj. blisko połowa, mieszka w Krakowie lub okolicach. We wrześniu 2004 roku krakowski sąd postanowił umorzyć sprawę.

Sąd przyjął, że oskarżeni nie kierowali się chęcią obrazy uczuć religijnych, a jedynie komercyjną chęcią zysku, oraz że szkodliwość ich działania była znikoma. Sąd kierował się także tym, że gdyby oskarżeni zostali skazani bezpośrednio po zdarzeniu, to kary byłyby już wykonane, a nawet zatarte. Uznał również, że "cele wychowawcze i zapobiegające tego postępowania zostały spełnione niezależnie od przeprowadzenia procesu".

Na skutek zażalenia prokuratury sąd apelacyjny uznał jednak, że w sprawie nie można mówić o znikomej szkodliwości działania; nie można też twierdzić, że oskarżeni nie działali świadomie. Mieli bowiem do wyboru różne plakaty; wiedzieli, że wybrany przez nich spotkał się już z protestami w USA. Ponadto - "komercyjna chęć zysku" nie zwalnia od odpowiedzialności prawnej.

W grudniu 2005 roku proces rozpoczął się przed Sądem Okręgowym w Krakowie. Oskarżeni nie przyznali się do winy. Procesu nie udało się ukończyć przed upływem okresu przedawnienia. Dlatego w 2007 roku postępowanie zostało prawomocnie umorzone.

d2kc0ir
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d2kc0ir
Więcej tematów