Umorzone śledztwo w sprawie zbrodni niemieckich w Wąsoszu
Pion śledczy oddziału Instytutu Pamięci
Narodowej w Białymstoku umorzył wieloletnie śledztwo dotyczące
zbrodni niemieckich w Wąsoszu (Podlaskie) w czasie II wojny
światowej, w tym zabójstw 19 mieszkańców tej miejscowości.
24.05.2006 | aktual.: 24.05.2006 13:53
Do dalszego prowadzenia wyłączono wątek dotyczący mordu Żydów w lipcu 1941 roku.
Powodów umorzenia tego śledztwa jest kilka: niewykrycie lub śmierć sprawców, a także osądzenie ich już wcześniej- poinformował prowadzący tę sprawę prokurator Radosław Ignatiew z pionu śledczego białostockiego oddziału IPN. Postanowienie jest prawomocne.
Część ustaleń dotyczących sprawców pochodzi z dokumentów z Niemiec. Postępowanie w tej sprawie zostało wszczęte w 1968 przez ówczesną Okręgową Komisję Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu, a dotyczyło zbrodni "przedstawicieli niemieckiego aparatu okupacyjnego", żandarmów i urzędników niemieckich w Wąsoszu w latach 1941-45.
W 1972 roku wysłano materiały do Niemiec, by tam ustalić fakty potrzebne do prowadzenia śledztwa w Polsce. Przez wiele lat (od 1978 roku) było jednak zawieszone, bo dokumenty nie nadchodziły, w 2004 roku zostało wznowione przez IPN i jego ustalenia doprowadziły do umorzenia.
Od połowy marca Instytut prowadzi, jako odrębne, śledztwo dotyczące mordu wąsoskich Żydów w lipcu 1941 roku, czyli jeszcze przed wkroczeniem tam niemieckiej żandarmerii. Chodzi o ustalenie, kto i w jakim charakterze brał udział w tych wydarzeniach.
Ignatiew poinformował, że trwa analiza akt archiwalnych dotyczących osób, które oskarżono po wojnie o udział w zabójstwie. Przesłuchany też został pierwszy świadek. Prokurator zaznaczył, że co prawda w aktach archiwalnych pojawiają się osoby, które powinny być przesłuchane, ale wcześniej należy ustalić, czy jeszcze żyją i gdzie mieszkają.
Podawana przez różne źródła liczba ofiar mordów Żydów w Wąsoszu się zmienia. Niektóre mówią nawet o 250 zamordowanych (taki jest napis na pomniku w Wąsoszu).
Dr Jan Jerzy Milewski, historyk z białostockiego oddziału IPN szacuje liczbę ofiar w Wąsoszu na ponad 100, między 100-150 osób, a jako sprawców wymienia grupę mieszkańców Wąsosza, zainspirowanych przez Niemców. W ocenie Milewskiego, inspiratorami zdarzeń w Wąsoszu mogli być ludzie z komanda gestapo w Ciechanowie, pod dowództwem Hermana Schapera, wymienianego także przy pogromie żydowskim w Radziłowie, który miał miejsce dwa dni po wydarzeniach w Wąsoszu.
Według historyka, w czasie gdy dokonano zabójstw, Niemców nie było jednak w Wąsoszu, bo zbrodnie miały miejsce w nocy, a w tym czasie stałego posterunku niemieckiego tam nie było.