Umorzenie śledztwa w sprawie ustawy medialnej - SdPl chce wyjaśnień
Socjaldemokracja Polska będzie się domagać od prokuratora generalnego wyjaśnienia powodów umorzenia śledztwa w sprawie zniknięcia z nowelizacji ustawy medialnej słów "lub czasopisma" oraz upublicznienia materiałów dowodowych w tej sprawie - powiedział w Białymstoku wicemarszałek Sejmu Tomasz Nałęcz.
24.07.2004 | aktual.: 24.07.2004 16:27
Z powodu niewykrycia sprawców Prokuratura Apelacyjna w Warszawie umorzyła w czwartek śledztwo w sprawie sfałszowania nowelizacji ustawy o rtv, z której w tajemniczych okolicznościach w marcu 2002 roku, wypadły słowa "lub czasopisma". Brak tych słów oznaczał, że wydawcy czasopism mieli możliwość zakupu ogólnopolskiej telewizji, a wydawcy dzienników - nie.
Skomplikowane relacje
Będziemy domagali się wyjaśnień od prokuratora generalnego, będziemy się domagali zaprezentowania opinii publicznej, jeśli trzeba, całego tego materiału dowodowego - powiedział dziennikarzom w Białymstoku były przewodniczący sejmowej komisji śledczej badającej aferę Rywina.
Nałęcz przyznał, że relacje prawne i konstytucyjne między prokuraturą a komisją śledczą są skomplikowane, obie kierują się innymi regułami w swoich pracach, ale nie może być jego zdaniem tak, że nie ponosi konsekwencji osoba, której organy ścigania nic nie udowodniły, a coś wprost przeciwnego ustaliła komisja śledcza. Nas czeka jeszcze potrzeba przekonania polityków, żeby zrezygnowali z takiego punktu widzenia - dodał Nałęcz.
Polska niepraworządna
W ocenie wicemarszałka Sejmu, Polska nie jest jeszcze państwem praworządnym. Jeśli komisja śledcza zwróci uwagę na nieprawidłowości w zachowaniu polityka, chociaż to nie oznacza sytuacji prokuratorskiej, i ta osoba będzie nadal funkcjonowała w polityce jakby się nic nie stało, miała kolejne awanse, tak jak na przykład pan minister Nikolski, to znaczy, że komisje śledcze są wtedy niepotrzebne - uznał Nałęcz.
Nowej komisji śledczej ds. Orlenu życzył natomiast, by była tak uważnie obserwowana przez opinię publiczną jak komisja badająca aferę Rywina. W gruncie rzeczy opinia publiczna dzieliła werdykty dotyczące poszczególnych zachowań i osób razem z komisją śledczą i nawet jeśli tych werdyktów nie podzieliła prokuratura, tym gorzej dla prokuratury - powiedział Nałęcz.
Rżnięcie głupa
Umorzenie przez Prokuraturę Apelacyjną w Warszawie śledztwa w sprawie wypadnięcia z tekstu ustawy medialnej słów "lub czasopisma" określił jako "rżnięcie głupa" przez prokuraturę.
Sprawę zniknięcia dwóch słów z ustawy medialnej, kwestię odpowiedzialności za to przestępstwo, ingerowanie w treść projektu przyjętego przez Radę Ministrów, komisja śledcza jak na tacy podała prokuraturze, a prokuratura najzwyczajniej w świecie rżnie głupa - mówił Nałęcz.
Pytany o kandydaturę Andrzeja Ananicza na stanowisko szefa Agencji Wywiadu, Nałęcz powiedział, że SdPl ją popiera, bo to dobra kandydatura i znakomity fachowiec, a jego poglądy polityczne nigdy nie dominowały w jego zachowaniach.
Nałęcz, który w Białymstoku spotkał się z działaczami SdPl, by podsumować budowanie struktur tej partii na Podlasiu, powiedział, że jak do tej pory SdPl ma w całej Polsce około tysiąca członków i dwu-, trzykrotnie więcej sympatyków, czyli osób, które wypełniły stosowne deklaracje sympatyka. Sympatycy, w przeciwieństwie do członków partii, nie płacą składek.
To jest już nie tylko moment poczęcia Socjaldemokracji, ale i organizacyjnego jej narodzenia - podsumował Nałęcz.