Ultratriathlon z Helu do Zakopanego. Żołnierze postawili sobie mordercze zadanie
Od Helu do Zakopanego - wpław, na rowerach i biegiem w ciągu sześciu dni. Takie mordercze zadanie postawili sobie żołnierze pięciu polskich jednostek specjalnych. Przed nimi Ultratriathlon 2015.
To wyzwanie, w którym żołnierze polskich jednostek specjalnych płyną wpław z Helu do Gdyni, potem jadą na rowerach do Zakopanego i na koniec wspinają się na Rysy.
Do ultratriathlonu zgłosili się śmiałkowie z Formozy, Gromu, Komandosów z Lublińca, Agatu i Nilu. Chcą w ten sposób uczcić zmarłego w katastrofie smoleńskiej dowódcę wojsk specjalnych generała Włodzimierza Potasińskiego.
W niedzielę w Gdyni odbył się trening zgrywający. Żołnierze przepłynęli z siedziby Formozy, ulokowanej w Porcie Wojennym w okolice torpedowni, by trening zakończyć na plaży w Babich Dołach. Jak sami przyznali, pływanie to część wyzwania, przed którą czują największy respekt. - To olbrzymie wyzwanie, ponieważ mamy do przepłynięcia około 20 kilometrów. Czeka nas 6 do 7 godzin pracy w wodzie. To najcięższy element, choć oczywiście jazda na rowerze do Zakopanego i na koniec bieg pod górę też do łatwych nie należy - mówi "Robson", jeden z żołnierzy.
W kolejnych dniach, po wyjściu z wody, śmiałkowie będą pokonywać od ok. 100 do ponad 200 kilometrów. Przystanki czekają ich w Pruszczu Gdańskim, Toruniu, Łodzi, Krakowie i Zakopanem.
Ultratriathlon odbędzie się w dniach 1-6 sierpnia.