Ulotki sprzed 150 lat
Do Biblioteki Uniwersyteckiej w Łodzi trafił
po wojnie cenny zabytek niemieckiej kultury - największy w
Niemczech zbiór ulotek z Wiosny Ludów - pisze "Dziennik Łódzki".
25.09.2004 | aktual.: 25.09.2004 08:50
Ciężkie, oprawne w skórę woluminy zawierają jedyny w swoim rodzaju zbiór plakatów, ulotek, obwieszczeń i karykatur z czasów berlińskiej rewolucji 1848 roku. Towarzyszy mu znakomity zbiór książek i czasopism z tego okresu. Te "białe kruki" były gromadzone przez kilkadziesiąt lat przez berlińskiego lekarza George'a Friedlaendera.
To prawdopodobnie największa na świecie kolekcja tego rodzaju druków, o wielkim znaczeniu dla niemieckiej kultury. Dla osoby zajmującej się tym tematem jest bezcenna, gdyż wszystkie dokumenty czy książki są w jednym miejscu - mówi dr Annette Gerlach, kierownik działu kolekcji historycznych Centralnej Biblioteki Krajowej w Berlinie (ZLB). Jej biblioteka jest spadkobiercą berlińskiej Biblioteki Miejskiej, która do wojny była właścicielką zbioru George'a Friedlaendera.
Zbiór Friedlaendera to jeden z najcenniejszych zbiorów, jakie trafiły po wojnie do Biblioteki Uniwersyteckiej w Łodzi z Ziem Zachodnich. Władze hitlerowskie ewakuowały tam wiele zbiorów berlińskich w obawie przed bombardowaniami lotniczymi.
Na podstawie kolekcji Friedlaendera powstało też kilka prac w Polsce, na przykład artykuły Arno Willa i Andrzeja Feliksa Grabskiego z Uniwersytetu Łódzkiego - mówi dr Jerzy Andrzejewski, zastępca dyrektora Biblioteki Uniwersytetu Łódzkiego.
Dr Annette Gerlach i dr Jerzy Andrzejewski nadzorują projekt udostępnienia w Internecie druków doktora Friedlaendera, prowadzony wspólnie przez ZLB i Bibliotekę Uniwersytecką w Łodzi.
Do tej pory zeskanowano około tysiąca sześciuset dokumentów. Oprócz tego wykonano dwa bardzo trwałe mikrofilmy na srebrnym podłożu - jeden dla Łodzi, drugi dla Berlina. Obecnie trwają przygotowania do udostępnienia dokumentów Friedlaendera w Internecie.
Pod względem współpracy polsko-niemieckiej Biblioteka Uniwersytecka w Łodzi może być w Polsce przykładem do naśladowania. Wymiana informacji trwała tu już od lat sześćdziesiątych; jeszcze w czasach PRL publikowano tu katalogi zbiorów muzycznych, bez pomijania "łupów", co było rzeczą bez precedensu. Wreszcie, już po obaleniu muru berlińskiego, rozpoczęto pionierskie prace nad udostępnieniem zbiorów w Internecie. Kilka lat temu sporządzono internetowy katalog zbioru XIX-wiecznego muzykologa Philippa Spitty, teraz przyszła kolej na zbiór Friedlaendera.