Uliczny protest przeciw likwidacji handlu ulicznego
Protestujący w Warszawie handlarze uliczni złożyli w urzędzie miasta petycję do prezydenta stolicy Lecha Kaczyńskiego, w której domagają się m.in. anulowania mandatów nakładanych na nich przez straż miejską i policję, po tym jak uiścili opłatę targową, umożliwiającą sprzedaż na ulicy.
08.09.2005 | aktual.: 08.09.2005 13:43
Demonstrację, w której uczestniczyło kilkadziesiąt osób, zorganizowali handlarze, którzy nie chcą się zgodzić na zapowiadaną likwidację handlu na ulicach. Chcemy, aby nas zalegalizowano. Zarząd dróg miejskich powinien wydawać lokalizacje(miejsca, w których można byłoby handlować legalnie). Wielokrotnie były składane podania o ich wydanie, ale za każdym razem spotykały się z brakiem odpowiedzi - powiedziała pani Katarzyna, która ma stoisko z warzywami i owocami.
W południe demonstrujący wyruszyli sprzed Centrum Wileńska i przeszli do urzędu miasta na ulicę Miodową. Handlarze nieśli transparenty: "Trwonicie miliony na walkę z handlem ulicznym, zamiast uczynić miasto bezpiecznym", "Złodziej, bandyta bezkarnie grasuje, za to ulica nie handluje", "Warszawę rozprzedajecie, ale ulic nie oddamy",
W petycji adresowanej do prezydenta Warszawy Lecha Kaczyńskiego handlarze domagają się m.in. anulowania mandatów nakładanych na nich przez straż miejską i policję, po tym jak uiścili opłatę targową umożliwiającą sprzedaż na ulicy. Nie zgadzają się też na to, że po zarekwirowaniu towaru nie otrzymują żadnego pokwitowania, a tym samym sa pozbawieni możliwości jego odzyskania.