Wrocławski Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej ostrzega przed kolejną falą intensywnych opadów. W nocy z piątku na sobotę nad Dolny Śląsk powinien dotrzeć chłodny front, który w tej chwili przemieszcza się nad Europę. Wiążą się z nim gwałtowne opady deszczu i gradu - informują synoptycy. Spodziewane są także burze.
Jerzy Bednarek z Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej w Warszawie powiedział Wirtualnej Polsce, że niebezpieczny dla Polski będzie front atmosferyczny z licznymi burzami, jaki począwszy od godzin wieczornych 3 sierpnia (piątek) aż do godzin wieczornych 5 sierpnia (niedziela) będzie się przemieszczał z zachodu na wschód. Opady miejscami mogą osiągnąć 20-40 milimetrów na 12 godzin, a w górach nawet 50-70 milimetrów. Lokalnie wystąpi grad, a towarzyszące burzom porywy mogą osiągnąć 30 metrów na sekundę.
Bednarek ostrzega, że najbardziej zagrożonym miejscem w Polsce będzie południowa część kraju. Wygląda na to, że front przesuwający się powoli na wschód przez tych parę dni będzie miał tendencje do zawracania w kierunku zachodnim - mówił gość WP.
Czy deszcze, burze mogą być tak silne jak te lipcowe? Trudno przewidzieć na 100%. Trzeba dmuchać na zimne i spodziewać się gorszego, a może będzie lepiej - dodał Bednarek.
Tymczasem system kanalizacji burzowej we Wrocławiu nie jest przygotowany na pogorszenie pogody. Odpływy są pozatykane od czasu ostatnich opadów. Najgorzej jest w północnych dzielnicach.
Władze miasta poleciły natychmiastowe oczyszczenie kanalizacji.(an, zap, and)
Posłuchaj rozmowy Wirtualnej Polski