Ułaskawienie upośledzonego Radosława Agatowskiego? Na decyzję poczeka na wolności
Radek Agatowski nie będzie musiał wracać do więzienia po wyjściu ze szpitala - dowiedziała się TVN24. Sąd Rejonowy w Kołobrzegu podjął we wtorek decyzję o wstrzymaniu odbywania kary przez 25-latka do czasu rozpatrzenia wniosku o ułaskawienie.
03.07.2013 | aktual.: 03.07.2013 11:17
O przerwę w odbywaniu kary wnioskował obrońca Radka, mec. Wiesław Breliński. Jak powiedział w TVN24, postulował o odroczenie kary do czasu zakończenia toczącego się postępowania o ułaskawienie Agatowskiego.
- Matka Radka jest przeszczęśliwa - ocenił Breliński. - Wszyscy oddychamy z ulgą - dodał.
Posiedzenie sądu w sprawie wniosku o ułaskawienie ma odbyć się 16 sierpnia. Do tego czasu Radek może przebywać na wolności.
Z wnioskiem o wstrzymanie wykonania kary wystąpiła do sądu także Prokuratura Okręgowa w Koszalinie. Zrobiła to w związku z toczącym się postępowaniem o ułaskawienie Agatowskiego. Wniosek był motywowany tym, że 25-letni mężczyzna o psychice kilkuletniego dziecka miał trudności z funkcjonowaniem w areszcie.
Prokuratura skorzystała z artykułu 568. kodeksu postępowania karnego, który mówi, że można wstrzymać wykonanie kary lub zarządzić przerwę w jej wykonaniu do czasu ukończenia postępowania o ułaskawienie.
Gdyby Agatowski miał odbyć wszystkie orzeczone wobec niego kary w siedmiu procesach o kradzieże, wyszedłby z więzienia 28 lutego 2016 r.
Do zakładu karnego 25-latek trafił w sierpniu ub.r. Kary odbywał w okręgu bydgoskim. W czerwcu br. przewieziono go do Aresztu Śledczego w Koszalinie w związku z toczącym się przed kołobrzeskim sądem ósmym procesem o kradzieże.
12 czerwca dyrektor aresztu śledczego udzielił skazanemu pięciodniowej przepustki. Agatowski miał z niej wrócić 17 czerwca. Nie zrobił tego jednak, bo trafił do kołobrzeskiego szpitala, gdzie przechodził badania.
Niepełnosprawny intelektualnie 25-latek przestępstwa popełnił, zbierając złom. Oprócz metalowych odpadów zabierał z posesji m.in. rowery, wózki i pralki. Biegli, którzy sporządzali na potrzeby kołobrzeskiego sądu opinie psychiatryczne stwierdzili o mężczyzny upośledzenie umysłowe, ale jednocześnie uznali, że ma on jedynie ograniczoną poczytalność, co oznacza, że mógł kierować swoim zachowaniem.