"Ułaskawienie Petera V. na podstawie opinii sądów i prokuratora"
Jolanta Szymanek-Deresz (LiD), która była
szefową Kancelarii Prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego,
podkreśla, że b. prezydent ułaskawił Petera V. opierając się na
pozytywnej ocenie sądów prowadzących jego sprawę oraz prokuratora
generalnego.
25.03.2008 | aktual.: 25.03.2008 16:23
W sprawie Petera V. opinie wydawały sądy dwóch instancji prowadzące sprawę Petera V. i prokurator generalny - powiedziała Szymanek-Deresz. Wszystkie opinie zawierały prośbę o ułaskawienie, rekomendowały prezydentowi skorzystanie z prawa łaski - zaznaczyła posłanka.
Według niej, na decyzję prezydenta Kwaśniewskiego o ułaskawieniu V. wpłynął także "upływ czasu" od momentu popełnienia czynu karalnego.
Wobec takich opinii sądów, które spotykały się z tym człowiekiem na sali rozpraw, miały materiał co do jego zachowania po odbyciu części kary i (opinii) prokuratury, pan prezydent nie miał kontrargumentu - podsumowała Szymanek-Deresz.
Szymanek-Deresz pytana w TVN24 o nieoficjalne informacje, że Peter V. był gościem w Pałacu Prezydenckim i spotkał się tam z Markiem Ungierem (ówczesnym szefem gabinetu prezydenta) na krótko przed ułaskawieniem, odpowiedziała: nawet nie wiedziałam, że gdzieś taka informacja krążyła. Do dzisiaj nie wiedziałam o tym. Tym samym nie wiedziałam również wówczas, kiedy przedstawiałam akta sprawy panu prezydentowi. Nie wiem, na czym opiera się ta informacja i nie przyjmuję jej do wiadomości.
Dopytywana, czy Peter V. był gościem w Pałacu Prezydenckim odparła, że nic jej o tym nie jest wiadomo. I nawet od nikogo ze swoich współpracowników, kolegów nie słyszałam o tym, żeby był w Pałacu - podkreśliła.
Aresztowany w niedzielę Peter V. w latach 70. nazywał się Piotr Filipowski vel Filipczyński. Jako 17-letni chłopak brutalnie zamordował 75-letnią kobietę w celach rabunkowych. Skazano go na 25 lat więzienia. W 1979 r. miał przerwę w odbywaniu kary, a w 1983 r. w niewyjaśnionych okolicznościach dostał paszport i wyjechał do Szwajcarii. Według prasy, miał być zwerbowany przez służby specjalne PRL, które umożliwiły mu wyjazd. Podjął pracę w bankach szwajcarskich.
W 1998 r. polski wymiar sprawiedliwości uruchomił procedurę ekstradycyjną. Peter V. został zatrzymany w Szwajcarii i przekazany Polsce w celu odbycia reszty kary. Trafił do aresztu; jego prawnicy wnieśli o ułaskawienie; ułaskawił go prezydent Aleksander Kwaśniewski. W lipcu 1999 r. V. wrócił do Szwajcarii. W sprawie okoliczności jego ułaskawienia toczy się odrębne śledztwo, w którym Petera V. przesłuchano jako świadka w polskim konsulacie w Bratysławie.