Trwa ładowanie...
Wojna w Ukrainie. Na zdjęciu "Marsz Ukraińskich Matek" w Warszawie. 18 marca 2022 r.
Wojna w Ukrainie. Na zdjęciu "Marsz Ukraińskich Matek" w Warszawie. 18 marca 2022 r. Źródło: Agencja Forum, fot: Attila Husejnow
26-03-2022 10:50

Ukraińskie dzieci w polskich szkołach. "Wszystkie problemy stały się kilka razy większe"

Bariera językowa, nieprzepracowane traumy, brak podręczników, plecaków czy śniadań. Przed polską oświatą stoi ogromne wyzwanie związane z wojną w Ukrainie. - Potrzebna jest odpowiednia kadra i infrastruktura. Z tym od wielu lat mamy problem. Jesteśmy w sytuacji, w której nauczyciele raczej odchodzą ze szkół, niż do niej przychodzą. Do Polski trafiło kilkaset tysięcy uczniów z traumatycznymi przeżyciami. Wszystkie problemy oświaty się sumują, pracy jest dużo więcej - mówi w dziesiątym odcinku "Moja, Twoja, Nasza... Podcast" dr Iga Kazimierczyk, pedagożka z fundacji Przestrzeń dla edukacji.

"Moja, Twoja, Nasza... Podcast" zwraca uwagę na problemy, które na jedynkach gazet pojawiają się okazjonalnie i które każda kolejna ekipa rządząca od momentu transformacji ustrojowej w 1989 roku traktowała po macoszemu. Mowa o sprawach, którymi żyła lub żyje młodzież. Słuchamy pomysłów, konfrontujemy je z opiniami innych, a także rozliczamy tych, którzy w przeszłości odpowiadali za kształt polskiej polityki młodzieżowej.

Gościem dziesiątego odcinka jest dr Iga Kazimierczyk, pedagożka i nauczycielka, prezeska fundacji Przestrzeń dla edukacji. Rozmawiamy o ukraińskich uczniach w polskich szkołach, a także o wyzwaniach, przed którymi stoi oświata w związku z wojną w Ukrainie.

Od początku rosyjskiej inwazji do Polski wjechało ponad 2 mln uchodźców z Ukrainy. Według szacunków resortu oświaty w Polsce może być nawet ok. 700 tys. ukraińskich dzieci. Jak jednak poinformował w poniedziałek minister Przemysław Czarnek, do polskich szkół zapisanych jest ok. 81,3 tys. dzieci z Ukrainy. W czwartek liczba ta wzrosła do 115 tys. uczniów. Oznacza to, że ponad 80 proc. z nich nie trafiło jeszcze do systemu edukacji. - Co się dzieje z tymi dziećmi? - pytałem.

d29hapc

- Nie wiemy, co się z nimi dzieje. Nie wiemy, czy są to dzieci, których rodziny planują zostać w Polsce. Nie znamy ich planów na przyszłość. Te rodziny często same tego nie wiedzą. Część osób przyjechała tu na chwilę i liczy, że za kilkanaście lub kilkadziesiąt dni będzie mogła wrócić. Trudno więc przewidzieć, jak rozwój tego procesu będzie wyglądać i ile uczniów ostatecznie trafi do polskich szkół. Problemem może być też to, że część szkół, szczególnie w Warszawie, zaczyna się powoli zatykać. Może być więc tak, że wcale nie tak łatwo jest znaleźć miejsce dla dzieci i ukraińscy rodzice zmuszeni są kursować pomiędzy szkołami - tłumaczyła rozmówczyni WP.

Ok. 90 proc. zapisanych ukraińskich uczniów trafiło do klas z polskimi uczniami, pozostałe 10 proc. do oddziałów przygotowawczych. - Co to są za dwie grupy? - dopytywałem.

- Oddziały przygotowawcze są bardzo dobrym rozwiązaniem w polskim systemie edukacji, choć nie powstały na tę okoliczność. (...) To jest takie miejsce, w którym uczniowie realizują polską podstawę programową, ale uczą się też języka polskiego. Lekcje mają trochę inną dynamikę. Nie ma tam takiej sztywnej struktury, jak w klasycznych klasach. Jest tam więcej przestrzeni i możliwości, aby powoli wdrażać uczniów do polskiej szkoły. Dotychczas w takich oddziałach mogło być do 15 uczniów. Teraz zwiększono tę liczbę do 25 osób - wskazywała pedagożka.

Takich miejsc jest jednak w Polsce mało. Minister Przemysław Czarnek apelował w ostatnim czasie do organów prowadzących, aby tworzyć oddziały przygotowawcze na większą skalę. - Z oddziałami jest taki kłopot, że aby je stworzyć, potrzebne są odpowiednia kadra i infrastruktura. Z tym od wielu lat mamy w Polsce problem. (...) Jesteśmy w sytuacji, w której nauczyciele raczej odchodzą ze szkół, niż do nich przychodzą. Większość pamięta chociażby "paski grozy", które nauczyciele pokazywali na początku roku. Polski Ład w nich uderzył. (...) Nauczycieli nie zaczęło być więcej w związku z aktualną sytuacją polityczną. Nie ma więc osób, które mogłyby w takich oddziałach pracować - zaznaczyła dr Kazimierczyk.

Większość ukraińskich uczniów trafia od razu do polskich klas. Dużym problemem może być więc bariera językowa. - Za pomocą jakiego języka odbywa się komunikacja? Nie każdy nauczyciel zna rosyjski czy ukraiński, a uchodźcy zapewne nie znają polskiego - zauważyłem.

d29hapc

- To się niestety dzieje "jakoś". Nie ma wymogu, aby do ogólnodostępnych klas, które realizują polską podstawę programową, zapisywać uczniów wyłącznie polskojęzycznych. (...) Wbrew temu, co mówi minister Czarnek, wcale nie jest tak, że ukraińscy uczniowie trafiający do polskich klas posługują się językiem polskim. To są uczniowie ukraińsko- i rosyjskojęzyczni. Dla nauczycieli prowadzących zajęcia to jest nie lada wyzwanie. Jak komunikować się z uczniem, który nie mówi po polsku? Jak pracować z dzieckiem, które często wcale nie chce tu być? To są osoby, które mają za sobą dużo nieprzyjemnych sytuacji, w tym także nieprzepracowane traumy związane z wojną - podkreślała ekspertka.

Była minister edukacji Anna Zalewska w rozmowie z TVN24 chwaliła się, że ok. 12 tys. nauczycieli już teraz zna język ukraiński lub rosyjski. Według danych Głównego Urzędu Statystycznego nauczycieli w Polsce jest jednak ponad pół miliona. - W systemie jest 4,5 mln polskich uczniów. Jeśli mamy ostatecznie przyjąć nawet połowę z tych 700 tys. ukraińskich dzieci, to te 12 tys. nauczycieli to jest skala, która zaspokoiłaby duże miasto, a nie cały system edukacji - tłumaczyła pedagożka.

Plecaki, obiady, przybory. "Najlepsza pomoc to ta udzielana na miejscu"

Jak tłumaczyła dr Kazimierczyk, ukraińscy uczniowie nie zostają jednak w szkole bez pomocy. - Pojawiają się przybory, pojawiają się plecaki. To wsparcie organizowane jest niemal natychmiast. Ale co trzeba zaznaczyć - ta pomoc idzie raczej od dołu. Duża w tym zasługa szkół, rad rodziców czy organizacji społecznych. Dużym problemem są np. podręczniki, które powinny przysługiwać uczniom rozpoczynającym edukację. Tu pojawia się kłopot z ich zamawianiem i kwestią refundacji. Na poziomie centralnego zarządzania jest już więc trochę gorzej. Podobna sytuacja jest z obiadami dla uczniów. Wiele samorządów przeznaczyło na to specjalne środki, ale te też są ograniczone - wskazywała nauczycielka.

Czy zatem brakuje odgórnego systemu w tym zakresie? - Wydaje się, że brakuje czegoś dokładnie odwrotnego. To jest taki moment, w którym ministerstwo powinno wycofać się z prób odgórnego sterowania i przeciwdziałania różnym problemom. Wraz z ekspertami powinno stworzyć się jasne i precyzyjne ramy prawne. Najlepsza pomoc dzieje się wtedy, kiedy jest ona udzielana szybko i na miejscu. Taniej jest zrobić coś na poziomie wsi czy powiatu, niż zarządzać kryzysem centralnie. To, co przede wszystkim powinno zrobić Ministerstwo Edukacji i Nauki, to stworzyć możliwości finansowe, aby to wsparcie mogło docierać do potrzebujących - tłumaczyła rozmówczyni WP.

Na zdjęciu zajęcia w krakowskiej Szkole Podstawowej nr 12, do której przyjęto 70 dzieci z Ukrainy. 21 marca 2022 r.
Wojna w Ukrainie. Na zdjęciu zajęcia w krakowskiej Szkole Podstawowej nr 12, do której przyjęto 70 dzieci z Ukrainy. 21 marca 2022 r. Źródło: Agencja Gazeta, fot: Adrianna Bochenek

Ukraińscy uczniowie dołączają do polskich klas w środku roku szkolnego. Polska podstawa programowa różni się znacznie od tej ukraińskiej. - Jak stawiać wymagania i oceny takim uczniom? Przecież zajęcia z historii, WOS-u, geografii czy języka polskiego wyglądają u nas zupełnie inaczej - wtrąciłem.

d29hapc

- Cały system wygląda zupełnie inaczej. I to jest taki temat, który jest dyskutowany od kilku dni. Już pojawiły się pierwsze niejasności związane z rejestrowaniem tych uczniów na egzaminy ósmoklasisty. Póki co zostało to wstrzymane. Ogólnopolskie Stowarzyszenie Kadry Kierowniczej Oświaty wydało rekomendację, aby wymogi dotyczące oceniania uczniów radykalnie złagodzić. Uchodźcy, którzy w przyszłym roku będą uczyć się w polskich szkołach, będą realizować taki przedmiot jak historia i teraźniejszość. Dla ukraińskich absolwentów ósmych klas będzie to jakaś kompletna abstrakcja, której nie będą w stanie zrozumieć - mówiła w "Moja, Twoja, Nasza... Podcast".

Cały czas jest potrzeba, aby tworzyć międzynarodowe klasy w ramach polskiego systemu edukacji. Uchodźcy i ich rodzice nie znaleźli się tutaj z własnego wyboru. Ukraińscy uczniowie powinni mieć możliwość zakończenia nauki w takim trybie, w jakim ją rozpoczęli - podkreślała dr Kazimierczyk.

Wśród ukraińskich dzieci dość dużym problemem mogą być przeżycia związane z wojną. - Trudno uczyć się matematyki, gdy np. dwa tygodnie temu siedziało się w charkowskim schronie podczas ostrzału miasta. Czy polskie władze zapewniają uczniom opiekę psychologiczną? - dopytywałem.

- Ona niestety nie jest i nigdy nie była na masową skalę. Grono oświatowców od początku pandemii apelowało o zdecydowanie lepsze standardy i porządne finansowanie opieki psychologiczno-pedagogicznej. Teraz ten problem jest po prostu kilka razy większy, bo trafiło do Polski kilkaset tysięcy osób z traumatycznymi przeżyciami. My cały czas mamy nierozwiązane problemy, z którymi nie radziliśmy sobie przez dwa lata pandemii. Te wszystkie kwestie się sumują, pracy jest dużo więcej. Oczywiście MEiN kładzie mocny nacisk na to, że ta pomoc psychologiczno-pedagogiczna powinna być, ale od samego mówienia o tym, że jest to priorytet, nic się nie zmieni. Musiałoby za tym iść radykalne zwiększenie nakładów na oświatę. (...) Jeśli przez lata zaniedbuje się pewne problemy, to one się same nie rozwiązują - wskazywała ekspertka.

Jak dodała, obaw wśród ukraińskich uczniów jest wiele. - Przede wszystkim widoczny jest silny brak poczucia bezpieczeństwa. Dzieci widziały dużo złych rzeczy w Ukrainie. Ale może on pochodzić też z tego, że uczniowie nie znają języka, którym posługuje się większość osób w nowym miejscu zamieszkania. (...) W takiej sytuacji trudno jest się odnaleźć w nowym środowisku - przekazała pedagożka.

d29hapc

- Część osób przyjechała bez swoich rzeczy. Pojawiły się w Polsce tak, jak stały. (...) Są dzieci, które przychodzą do szkoły i nie mają plecaka. W ferworze szukania mieszkania czy załatwiania numeru PESEL nie było chwili na zakup tornistra. Są dzieci, które przychodzą bez śniadania, bo w mieszkaniu jest kilkanaście osób i nie ma fizycznej możliwości, aby tę kanapkę za każdym razem zrobić. (...) Kompetencje organizacyjne uchodźczych rodziców bywają różne, więc tych historii jest naprawdę wiele - tłumaczyła nauczyciela.

Na zdjęciu uczniowie krakowskiej Szkole Podstawowej nr 12, do której przyjęto 70 dzieci z Ukrainy. 21 marca 2022 r.
Wojna w Ukrainie. Na zdjęciu uczniowie krakowskiej Szkole Podstawowej nr 12, do której przyjęto 70 dzieci z Ukrainy. 21 marca 2022 r. Źródło: Agencja Gazeta, fot: Adrianna Bochenek

Minister Czarnek podczas jednej z konferencji przekazał, że bardzo ważne jest, aby w tej kryzysowej sytuacji "zapewnić niezmąconą naukę polskim dzieciom, a nie tworzyć tu system ukraiński". - Tego robić nie będziemy - podkreślał szef resortu oświaty, dodając, że "jest urodzonym optymistą" i wierzy, że dzieci z Ukrainy jak najszybciej wrócą do swoich domów. - Podziela pani optymizm ministra Czarnka? - dopytywałem.

- Podziwiam to, że minister jest człowiekiem wielkiej wiary, ale wiarą nie wszystko da się załatwić. Realia są takie, jakie są. Minister Czarnek może mieć nadzieję, że ci uczniowie wrócą do Ukrainy. Ale nadzieja nie jest narzędziem planowania strategicznego i zarządzania dużym ministerstwem. Pod opieką MEiN znajduje się 4,5 mln młodych Polaków, a teraz znajdzie się nawet 700 tys. obywateli Ukrainy. (...) Nie ma rozwiązań szybkich i idealnych, ale panaceum na problemy na pewno nie jest "lex Czarnek", które wróciło do Sejmu jako projekt poselski. (...) Życzyłabym sobie, żeby minister rozejrzał się dookoła i zobaczył, jakie są realne potrzeby uczniów. Może warto bardziej przychylnie spojrzeć na to, że niektórzy chcą kontynuować naukę w bardziej ukraińskiej wersji - podsumowała dr Kazimierczyk w rozmowie z WP.

Wszystkie odcinki "Moja, Twoja, Nasza... Podcast" dostępne są tutaj.

Wojna w Ukrainie. Gdzie szukać pomocy?

Jeśli potrzebujesz pomocy w związku z wojną w Ukrainie, zadzwoń poniżej:

  • Całodobowa infolinia dla uchodźców z Ukrainy - tel. +48 222 309 900
  • Цілодобова лінія допомоги потерпілим для біженців з України - тел. +48 222 309 900
  • Informacja dla rodziców dzieci przybywających z Ukrainy - e-mail: ukraina-szkola@mein.gov.pl, tel. +48 22 347 47 08
  • Інформація для батьків дітей, які приїжджають з України - ел. пошта: ukraina-szkola@mein.gov.pl, тел. +48 22 347 47 08
  • Informacja dla studentów i naukowców przyjeżdżających z Ukrainy - e-mail: ukraina-studia@mein.gov.pl, tel. +48 22 529 26 62
  • Інформація для студентів та науковців, які приїжджають з України - ел. пошта: ukraina-studia@mein.gov.pl, тел. +48 22 529 26 62
  • Rządowy serwis dla obywateli Ukrainykliknij tutaj
  • Сайт для громадян Українинатисніть тут
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Wyłączono komentarze

Elementem współczesnej wojny jest wojna informacyjna, a sekcje komentarzy stają się celem działań farm trolli. Dlatego zdecydowaliśmy się wyłączyć komentarze pod tym artykułem.

Paweł Kapusta - Redaktor naczelny WP
Paweł KapustaRedaktor Naczelny WP

Podziel się opinią

Więcej tematów