Ukraiński żołnierz zwrócił się do USA. "Ameryko, co o tym sądzisz?"
"Ameryko, twój prezydent podniósł słuchawkę i zadzwonił do największego terrorysty na świecie. Nie po to, by domagać się sprawiedliwości, ale by rozmawiać. By traktować go jak prawowitego przywódcę" - napisał jeden z ukraińskich żołnierzy w długim wpisie w mediach społecznościowych. W swojej publikacji kilkukrotnie pytał: "Ameryko, co ty o tym sądzisz?".
W mediach społecznościowych kilka dni temu pojawił się głośny wpis jednego z ukraińskich żołnierzy, w którym odnosi się on do obecnej sytuacji dotyczącej wojny w Ukrainie po ostatnich decyzjach i wypowiedziach m.in. ze strony Donalda Trumpa, jak i jego administracji.
W publikacji żołnierz odnosi się przede wszystkim do rozmowy telefonicznej, którą Donald Trump odbył z Władimirem Putinem w ubiegłym tygodniu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Negocjacje USA i Rosji. Ławrow i Rubio przy jednym stole
"Zapytam jeszcze raz"
"Ameryko, mam do ciebie pytanie. Wybrałaś Donalda Trumpa na swojego prezydenta. A dzisiaj twój prezydent podniósł słuchawkę i zadzwonił do największego terrorysty na świecie. Nie po to, by domagać się sprawiedliwości. Nie po to, by pociągnąć go do odpowiedzialności. Ale by rozmawiać. Negocjować. By traktować go jak prawowitego przywódcę" - zaczął Dmytro Tyshetsky, pytając: "powiedz mi - co o tym sądzisz?".
"Czy zaakceptowałabyś prezydenta, który zadzwoniłby do Bin Ladena po 11 września (2001 r. - red.)? Czy usprawiedliwiłabyś siadanie do stołu negocjacyjnego z ISIS? Bo dokładnie coś takiego się wydarzyło" - wyjaśnił i kontynuował:
"Pochowałem braci z powodu Putina. Widziałem egzekucje cywilów, zmiażdżone dziecięce ciała pod gruzami, całe rodziny zmiecione z powierzchni ziemi. A mimo to Trump - wasz przywódca - po prostu dał temu potworowi miejsce przy stole".
Żołnierz przekazał też, że "od trzech lat Ukraina walczy o przetrwanie" i dodał: "Naród amerykański stanął po naszej stronie i zawsze będę za to wdzięczny. Ale teraz wasz prezydent stoi po stronie naszego wroga".
Swój wpis zakończył słowami: "Zapytam więc jeszcze raz: Ameryko, co ty o tym sądzisz?".
Czytaj też: