Ukraińska opozycja żąda przeprosin od agencji Reutera
Ukraińska opozycja zażądała od
agencji Reutera sprostowania depeszy z 28 września na temat
otrucia kandydata na prezydenta Ukrainy i lidera opozycji Wiktora
Juszczenki.
Agencja poinformowała wówczas, że wbrew twierdzeniom opozycji, na początku września nie doszło do próby zamachu na życie Juszczenki poprzez otrucie.
Reuter powołał się na oświadczenie lekarzy z wiedeńskiej kliniki Rudolfinerhaus, gdzie Juszczenko jest leczony. Dokument okazał się fałszywką, co w specjalnym oświadczeniu w poniedziałek potwierdzili austriaccy lekarze.
Po depeszy Reutera doszło do nagonki na Juszczenkę w ukraińskich mediach elektronicznych, które popierają wyborczego rywala Juszczenki, premiera Wiktora Janukowycza. Ukraińska telewizja, podkreślając, że powołuje się na niezaangażowaną zachodnią agencję, oskarżyła Juszczenkę o próbę oszukania narodu ukraińskiego i granie na uczuciach prostych ludzi.
Z śledztwa, które przeprowadziła opozycja, wynika, że na adres biura Reutera w Wiedniu nadszedł faks na papierze firmowym kliniki Rudolfinerhaus. Wymienieni z nazwiska lekarze z tej placówki stwierdzili, że nie było i nie ma podstaw, aby mówić o próbie dokonania zamachu na życie Juczczenki poprzez otrucie.
W poniedziałek ci sami lekarze w specjalnym oświadczeniu napisali, że informacja agencji Reuter została oparta na fałszywym dokumencie, którego oni nie podpisywali. Potwierdzili też swoją początkową opinię, że "na danym etapie nie można ani potwierdzić, ani wykluczyć, że przyczyną choroby (Juszczenki) było umyślne otrucie".
Podkreślili przy tym, że Juszczenko został przyjęty do kliniki 9 września w stanie ciężkim, a dalsze nieprawidłowe leczenie - na Ukrainie lekarze z rządowej kliniki Feofania stwierdzili u niego grypę - mogło doprowadzić do jego śmierci.
17 września szef kampanii wyborczej lidera opozycji Ołeksandr Zinczenko powiedział, że na początku września doszło prawdopodobnie do próby zamachu na życie Juszczenki. 18 września, po powrocie z pierwszego etapu leczenia, Juszczenko oświadczył na wiecu w Kijowie, że próbowano go otruć i oskarżył o to ukraińskie władze. "Zabójcą w tym kraju jest nasza władza" - powiedział trzy dni później z trybuny parlamentarnej Juszczenko.
Wybory prezydenckie na Ukrainie mają się odbyć 31 października. Juszczenko od miesięcy plasuje się na czele sondaży. W drugiej turze prawdopodobnie zmierzy się z kandydatem obozu władzy, premierem Janukowyczem.