"Ukraińska opozycja szuka mięsa armatniego"
Milicja w Dniepropietrowsku, na wschodzie Ukrainy, ostrzegła mieszkańców miasta przed udziałem w planowanej na sobotę manifestacji opozycji w Kijowie, podczas której - zdaniem sił bezpieczeństwa - może dojść do "rozlewu krwi". Zdaniem komendanta milicji, Wiktora Babenko opozycja szuka "durniów, którzy zostaną tam skierowani w charakterze mięsa armatniego".
21.01.2011 | aktual.: 21.01.2011 16:11
- Mamy informacje, że planowana jest organizacja rozlewu krwi. W tym celu przygotowano nawet odpowiednie siły - oświadczył komendant dniepropietrowskiej milicji, Wiktor Babenko.
- W obwodzie (dniepropietrowskim) prowadzona jest praca polegająca na tym, by znaleźć durniów, którzy zostaną tam skierowani (do Kijowa) w charakterze mięsa armatniego - uprzedził Babenko.
Tymczasem wiceszef MSW Ukrainy Wiktor Ratuszniak oświadczył w czwartek, że nie potwierdziły się informacje ostrzegające przed prowokacjami i możliwym rozlewem krwi podczas planowanych demonstracji opozycji.
- Taka informacja istniała, jednak po jej rozpracowaniu okazało się, że się nie potwierdza - powiedział Ratuszniak.
O przygotowywanej przez opozycję "krwawej prowokacji" jako pierwszy ostrzegł w ubiegłym tygodniu w parlamencie minister spraw wewnętrznych Ukrainy Anatolij Mohylow.
Do demonstracji nawołuje była premier Julia Tymoszenko. Ukraina obchodzi 22 stycznia Dzień Jedności. Jest to święto państwowe, upamiętniające rocznicę podpisania aktu zjednoczenia Ukraińskiej Republiki Ludowej z Zachodnioukraińską Republiką Ludową 22 stycznia 1919 roku.
Opozycja, do której zalicza się m.in. Tymoszenko, skarży się, że od czasu dojścia do władzy prezydenta Wiktora Janukowycza w lutym ubiegłego roku władze dopuszczają się represji politycznych wobec swych przeciwników.