Ukraińska milicja pobiła protestujących studentów
Ukraińska milicja brutalnie przerwała akcję protestacyjną studentów z położonego we wschodniej Ukrainie miasta obwodowego Sumy. Zatrzymano ponad czterdzieści osób.
06.08.2004 | aktual.: 06.08.2004 13:25
Studenci od kilku dni - w ramach trwających od maja protestów - maszerowali na Kijów. Milicja wkroczyła do akcji w momencie, gdy protestujący zbliżyli się do granicy obwodów sumskiego i czernihowskiego.
Rzeczniczka studentów Ołeksandra Wesnycz powiedziała telewizji "5 Kanał", że podczas zatrzymania ludzi bito, a tych, którzy próbowali schować się w pobliskim lesie, wyłapywano. Powoływano się przy tym na decyzję sądu o zakazie marszu. Wszystko to jest bezprawne. Nie można zabronić ludziom chodzenia - powiedziała Wesnycz. Zapowiedziała eskalację protestów w Sumach.
Nieoficjalnie ze źródeł opozycji wiadomo, że kilka dni temu premier Ukrainy Wiktor Janukowycz ostrzegł gubernatora obwodu sumskiego Wołodymyra Szczerbania, że straci stanowisko, jeśli studenci dotrą do Kijowa. Szczerbań powiedział, że sąd zabronił marszu, a potem do akcji wkroczyła milicja.
Władze z kolei utrzymują, że akcja studentów była inspirowana przez opozycję, ma charakter polityczny i jest skierowana przeciwko premierowi Janukowyczowi, który jest kandydatem na prezydenta Ukrainy w październikowych wyborach.
Protesty młodzieży w Sumach zaczęły się już w maju, gdy miejscowe władze podjęły decyzję o połączeniu trzech uczelni w jedną. Studenci na swojej stronie internetowej www.sumy-bespredel.info wyjaśniają, że kieruje nimi także sprzeciw wobec ograniczania przez władze ich swobód obywatelskich i wobec prześladowań z powodów politycznych.