"Ukraińscy przywódcy całkowicie stracili wiarygodność"
Niezależnie od tego, kto zostanie ukraińskim prezydentem, będzie się musiał zmierzyć z panującymi w tym kraju zapaścią gospodarczą, korupcją i dyskredytacją polityków - podkreśla francuska prasa w komentarzach do pierwszej tury wyborów prezydenckich na Ukrainie. "Pogrążeni w walce o władzę, ukraińscy przywódcy całkowicie stracili wiarygodność" - pisze "Le Figaro".
18.01.2010 | aktual.: 08.02.2010 10:00
"Le Figaro" zauważa, że spektakularną klęskę poniósł były lider pomarańczowej rewolucji, obecny prezydent, Wiktor Juszczenko.
Według wstępnych wyników niedzielnego głosowania, wygrał je lider Partii Regionów Wiktor Janukowycz, uzyskując ponad 35% głosów. W drugiej turze zmierzy się z obecną premier Julią Tymoszenko, na którą swój głos oddało prawie 25% ludzi.
Konserwatywny "Le Figaro" zauważa, że wynik ten można uznać za rewanż Janukowycza, odsuniętego od władzy w 2004 roku w rezultacie pomarańczowej rewolucji. "Juszczenko, ikona pomarańczowego obozu poniósł nieodwracalną klęskę. To kara za jego słabość, kompromisy i błędy" - pisze francuski dziennik i dodaje, że obecny ukraiński prezydent "nie dotrzymał złożonych obietnic".
Według gazety, w tej sytuacji "Tymoszenko wydaje się dziś jedyną depozytariuszką nadziei na zmianę" i może wciąż liczyć - zdaniem gazety - na "elektorat rozczarowany pomarańczową rewolucją".
W powyborczych komentarzach prasa francuska skupia się przede wszystkim na niestabilnej sytuacji na Ukrainie, dotkniętej w ogromnym stopniu światowym kryzysem gospodarczym. Dochodzi do tego niestabilność polityczna. "Pogrążeni w walce o władzę, ukraińscy przywódcy całkowicie stracili wiarygodność" - pisze "Le Figaro". Dodaje, że stale występująca korupcja zniechęca zachodnich inwestorów do inwestycji na Ukrainie.
Lewicowy "Liberation" tytułuje wyborczy reportaż swojego wysłannika z Dniepropietrowska "Ukraina w godzinie utraty złudzeń". Mieszkańcy tego miasta na zachodniej Ukrainie nie kryją rozczarowania brakiem zmian w ciągu ostatnich pięciu lat. "Zdruzgotane nadzieje" uosabia dla wielu z nich postać Juszczenki, który - według jednego z byłych zwolenników pomarańczowej rewolucji z Dniepropietrowska - okazał się "kolejnym Leonidem Kuczmą, dzieckiem epoki sowieckiej, jak tylu innych". Cytowani przez gazetę Ukraińcy żalą się też na niezmienną od lat korupcję policjantów, lekarzy, czy urzędników państwowych.
Inni z kolei mieszkańcy Dniepropietrowska - deklarujący otwarcie poparcie dla Janukowycza - są zdecydowanie przeciwni tendencjom proeuropejskim i antyrosyjskim, domagając się prezydenta, "który przywróci więzi z Rosją". "Reformy są konieczne, by skierować na właściwą drogę Ukrainę, która niebezpiecznie dryfuje. Ku satysfakcji swojego wielkiego rosyjskiego sąsiada, z którym - co nie ulega wątpliwości ani dla Janukowycza ani dla Tymoszenko - trzeba będzie pertraktować" - konkluduje "Le Figaro".
Szymon Łucyk