Ukraińscy dziennikarze demonstrowali w obronie telewizji
Kilkuset ukraińskich dziennikarzy
uczestniczyło w Kijowie i we Lwowie w akcji poparcia
dla jedynej niezależnej stacji telewizyjnej - 5. Kanał.
Protestowano przeciwko szykanom, jakie spotykają telewizję.
24.10.2004 | aktual.: 24.10.2004 19:27
- Kanałowi grozi zamknięcie po decyzji sądu o zablokowaniu jego kont bankowych. Stało się tak w rezultacie pozwu złożonego przez deputowanego Wołodymyra Siwkowycza przeciwko jednemu z właścicieli telewizji deputowanemu Petrowi Poroszence, który zarzucił Siwkowyczowi kłamstwo, kiedy ten w imieniu komisji parlamentarnej składał raport w sprawie zatrucia opozycyjnego kandydata na prezydenta Wiktora Juszczenki.
Dziennikarze stacji zapowiedzieli, że jeśli represje nie ustaną to w poniedziałek o godz. 21 (godz. 20 czasu polskiego) ogłoszą strajk głodowy.
W Kijowie co najmniej 100 dziennikarzy przemaszerowało główną ulicą, Chreszczatykiem, z miotłami w rękach. Według nich, miotła dobrze symbolizuje ukraińską rzeczywistość, w której nie ma miejsca dla rzetelnego dziennikarstwa. Skandowano "Ręce precz od 5. Kanału - jedynego, który nie kłamie". Niesione przez uczestników akcji plakaty informowały, że z powodu nasilającej się cenzury na Ukrainie dziennikarstwo może zniknąć jako zawód.
Jeśli sytuacja się nie zmieni, każdy, kto stara się obiektywnie oddawać przebieg wydarzeń, będzie musiał się przekwalifikować i zostać dozorcą - powiedział jeden z uczestników akcji.
We Lwowie również około 100 dziennikarzy demonstrowało w centrum miasta przeciwko szykanowaniu 5. Kanału. I tutaj demonstranci trzymali w rękach miotły, a także ścierki.
Przed zaplanowanymi na 31 października wyborami prezydenckimi, których faworytami są kandydat opozycji Wiktor Juszczenko i kandydat obozu władzy, premier Wiktor Janukowycz, znacznie wzrosły naciski na niezależne media.
- Kanału, który dociera do 38% widzów w kraju, już kilka miesięcy nie mogą oglądać mieszkańcy obwodu donieckiego, skąd wywodzi się premier Janukowycz. Na zawarcie umowy z niezależną stacją nie zdecydował się żaden operator donieckich sieci kablowych.
Ustępujący prezydent Ukrainy Leonid Kuczma powiedział w piątek, że zamknięcie 5. Kanału przed wyborami byłoby błędem. Myślę, że do tej sprawy trzeba wrócić po wyborach - powiedział Kuczma. Może to oznaczać, że telewizja będzie działała co najmniej do zakończenia wyborów.