Ukraina podbiera rosyjski gaz?
Gazprom oświadczył, że
odbiorcy w Europie otrzymują zmniejszone ilości rosyjskiego
gazu, gdyż Ukraina pobiera więcej paliwa, niż powinna.
23.01.2006 | aktual.: 23.01.2006 17:17
Faktycznie mamy do czynienia - można użyć dowolnej charakterystyki: można to określić jako osiadanie lub podbieranie, legalne bądź nielegalne, można to nazwać jakkolwiek - faktycznie zaś mamy do czynienia z tym, że gaz na Ukrainie zostaje w większych ilościach niż ustalono - powiedział wiceprezes rosyjskiego koncernu gazowego Aleksandr Miedwiediew.
Jego oświadczenie nadały wieczorem obie państwowe stacje telewizyjne - Kanał Pierwszy (d. ORT) i Rossija (d. RTR). Miedwiediew przyznał, że w tej sytuacji Gazprom "nie jest w stanie w pełnym zakresie wywiązać się z zobowiązań wobec zagranicznych odbiorców".
Tak nie można postępować - gdy Rosja czyni, co może, aby zoptymalizować dostawy - zachowywać się tak, jakby u was raj na ziemi już nastał - podkreślił wiceprezes Gazpromu. W Kijowie oficjalni przedstawiciele spółki Naftohaz Ukrainy nie chcieli komentować zarzutów Miedwiediewa. Spółka na razie wstrzymuje się z komentarzami w tej sprawie - powiedziano agencji Interfax-Ukraina w biurze prasowym Naftohazu.
To, czego otwarcie nie chciał powiedzieć Miedwiediew, dopowiedział jeden z rzeczników rosyjskiego koncernu Denis Ignatiew, który zauważył, że "Ukraina kradnie gaz, bo jest im zimno". My tłoczymy zwiększone ilości (paliwa) - dodał Ignatiew.
Powołując się na źródła w kierownictwie Gazpromu, telewizja Rossija podała, że "ilości gazu, płynącego przez Ukrainę, w ostatnich kilku dniach zwiększyły się o 35 mln metrów sześciennych na dobę, jednak część eksportowego paliwa mimo to nie dochodzi do europejskich odbiorców". Gazprom dostarcza krajom Europy Zachodniej 25% zużywanego przez nie gazu, z czego 80% tranzytem przez Ukrainę.
Spór gazowy między Moskwą a Kijowem zaostrzył się pod koniec zeszłego roku, gdy Rosja blisko pięciokrotnie podniosła cenę gazu dla Ukrainy. 1 stycznia 2006 r. na kilka dni zakręciła nawet kurki z gazem dla tego kraju i zarzuciła mu, że zabiera paliwo przeznaczone dla innych odbiorców.
Ostatecznie 4 stycznia strony zawarły kompromis w sprawie cen gazu dla Ukrainy i kosztów przesyłu rosyjskiego paliwa przez jej terytorium. Szczegółowe umowy regulujące te sprawy nie zostały jednak jeszcze podpisane.
Jerzy Malczyk